Aston Villa wybrała się w stosunkową krótką podróż do Brugii po trzech wygranych w Lidze Mistrzów. Klub z Birmingham wrócił w wielkim stylu do europejskiej elity i znalazł się w tabeli tylko za dobrym znajomym Liverpool FC. W zestawieniu z Club Brugge goście byli faworytami, skoro potrafili pokonać nawet Bayern Monachium, ale środa nie była dobrym dniem dla Aston Villi.
Pierwsza połowa była bezbramkowa, a w 52. minucie na prowadzenie 1:0 wyszedł klub Michała Skórasia. Hans Vanaken pokonał Emiliano Martineza strzałem po ziemi z rzutu karnego. Argentyńczyk nie wyczuł intencji doświadczonego pomocnika.
Jedenastka została przyznana zespołowi z Belgii w absurdalnej sytuacji. Nie musiał się nawet specjalnie o nią starać, dostał ją w prezencie. Tyrone Mings ot tak dotknął sobie ręką piłki, która sunęła po boisku po wznowieniu z pola bramkowego Emiliano Martineza. Sędzia Tobias Stieler zinterpretował sytuację tak, że piłka została już wprowadzona do gry, więc użył gwizdka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Michał Skóraś pozostał na ławce rezerwowych Club Brugge, a Matty Cash był poza kadrą Aston Villi z powodu kontuzji.
O godzinie 18:45 rozpoczął się również mecz w Gelsenkirchen. Przed nim ani piłkarze Szachtara Doniecka, ani Young Boys Berno nie mieli się specjalnie czym pochwalić. W tej konfrontacji doszło do zwrotu akcji - prowadził zespół ze Szwajcarii, zwyciężył 2:1 dzięki strzałom Ołeksandra Zubkowa i Heorhija Sudakowa już w pierwszej połowie.
4. kolejka fazy ligowej Ligi Mistrzów:
Club Brugge - Aston Villa 1:0 (0:0)
1:0 - Hans Vanaken (k.) 52'
Szachtar Donieck - Young Boys Berno 2:1 (2:1)
0:1 - Kastriot Imeri 27'
1:1 - Ołeksandr Zubkow 31'
2:1 - Georgij Sudakow 41'
Tabela Ligi Mistrzów: