Niezwykły spektakl w Madrycie. Real jest niezniszczalny

PAP/EPA / KIKO HUESCA / Na zdjęciu: Real Madryt w Lidze Mistrzów jest niezniszczalny
PAP/EPA / KIKO HUESCA / Na zdjęciu: Real Madryt w Lidze Mistrzów jest niezniszczalny

Do przerwy nie było Realu Madryt w meczu z Borussią Dortmund. W drugiej połowie "Królewscy" wznieśli się jednak na jakiś niewyobrażalny poziom i wygrali z zespołem Nuriego Sahina aż 5:2, a trzy gole strzelił Vinicius Junior.

Niby człowiek wiedział, a i tak się łudził. Real Madryt to Liga Mistrzów, a Liga Mistrzów to Real Madryt i we wtorkowy wieczór po raz kolejny się o tym przekonaliśmy.

To są królowie tych rozgrywek. Nawet jeśli gra się nie klei, wynik jest niekorzystny, a kibice gwiżdżą na piłkarzy schodzących do szatni po pierwszej połowie, to nigdy nie można skreślać ekipy 15-krotnych zwycięzców Ligi Mistrzów.

Przekonała się o tym Borussia Dortumund, która do przerwy rozgrywała koncert, prowadziła 2:0 i naprawdę nic nie wskazywało na to, że Real będzie w stanie wrócić do gry. Nie było żadnego punktu zaczepienia.

Ale mecz piłkarski trwa 90 minut, a nie 45. I w drugiej połowie się zaczęło. W 60. minucie gola strzelił Antonio Ruediger (kapitalne dośrodkowanie Kyliana Mbappe), a w 62. minucie wyrównał Vinicius Junior. To zmieniło wszystko. Real się napędził i później zadał jeszcze dwa ciosy. Za dwie zawalone bramki zrehabilitował się Lucas Vazquez, po chwili kapitalny rajd przeprowadził Vinicius i finalnie to drużyna Carlo Ancelottiego cieszy się z kompletu punktów. Brazylijczyk w doliczonym czasie dołożył jeszcze trzeciego gola, wieńcząc dzieło.

Tymczasem Borussia doznała pierwszej porażki w tej edycji Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony

I trudno nie odnieść wrażenia, że przekombinował trener gości Nuri Sahin. Chyba przestraszył się szansy, że może wygrać na Santiago Bernabeu i już w 55. minucie ściągnął z boiska świetnie dysponowanego Jamiego Gittensa, wprowadzając za niego środkowego obrońcę Waldemara Antona. Poszedł jasny sygnał do zespołu: bronimy. I to bardzo szybko się zemściło.

A przecież do przerwy mieliśmy koncert BVB. Z jednej strony był zlepek indywidualności, które momentami biegały totalnie bez ładu i składu. Z drugiej zaś doskonale funkcjonujący organizm. Zawodnicy z Dortmundu grali solidnie w obronie, a przy okazji byli zabójczo skuteczni w ofensywie. Najpierw bramkę zdobył Donyell Malen (cudownie podał mu Serhou Guirassy), a następnie Gittens dołożył nogę po asyście Malena.

Początkowo Borussia była przyczajona i nieszczególnie chciała atakować, ale szybko zobaczyła, że rywal nie ma zbyt wiele do zaoferowania i przystąpiła do ataku. Zadała dwa ciosy i dopiero wtedy "Królewscy" ruszyli do odrabiania strat. To jednak szło jak po grudzie. Sytuacje - oczywiście - były, ale jeżeli w trzy sekundy trafia się dwa razy w poprzeczkę (Rodrygo, Jude Bellingham), to na tym poziomie nie ma się czego szukać.

Dopiero po przerwie i nietrafionych zmianach trenera Sahina gospodarze zepchnęli Borussię do rozpaczliwej defensywy, w dwie minuty odrobili straty. Mieli też kolejne szanse, m.in. Vinicius, Rodrygo, Mbappe. Goście byli coraz bardziej wciskani w podłogę i nie wytrzymali.

Real Madryt - Borussia Dortmund 5:2 (0:2)
0:1 Donyell Malen 30'
0:2 Jamie Gittens 34'
1:2 Antonio Ruediger 60'
2:2 Vinicius Junior 62'
3:2 Lucas Vazquez 83'
4:2 Vinicius Junior 86'
5:2 Vinicius Junior 90+3'

Składy:

Real: Thibaut Courtois - Lucas Vazquez, Eder Militao, Antonio Ruediger, Ferland Mendy - Jude Bellingham (90' Arda Guler), Fede Valverde, Luka Modrić (71' Eduardo Camavinga) - Rodrygo (85' Aurelien Tchouameni), Kylian Mbappe (90' Dani Ceballos), Vinicius Junior.

Borussia: Gregor Kobel - Julian Ryerson (76' Emre Can), Niklas Suele, Nico Schlotterbeck, Ramy Bensebaini - Donyell Malen (64' Pascal Gross), Felix Nmecha (76' Maximilian Beier), Marcel Sabitzer, Julian Brandt, Jamies Gittens (55' Waldemar Anton) - Serhou Guirassy.

Żółte kartki: Vinicius Junior (Real).

Sędzia: Isvtan Kovacs (Rumunia).

*

Sturm Graz - Sporting CP 0:2 (0:1)
0:1 Nuno Santos 23'
0:2 Viktor Gyokeres 53'

#DrużynaMZRPBZBSRBPkt
1 Aston Villa 3 3 0 0 6 0 6 9
2 AS Monaco 3 2 1 0 9 4 5 7
3 Sporting CP 3 2 1 0 5 1 4 7
4 Arsenal FC 3 2 1 0 3 0 3 7
5 Borussia Dortmund 3 2 0 1 12 6 6 6
6 Stade Brestois 29 2 2 0 0 6 1 5 6
7 SL Benfica 2 2 0 0 6 1 5 6
8 Bayer 04 Leverkusen 2 2 0 0 5 0 5 6
9 Real Madryt 3 2 0 1 8 4 4 6
10 Liverpool FC 2 2 0 0 5 1 4 6
11 Juventus FC 2 2 0 0 6 3 3 6
12 Inter Mediolan 2 1 1 0 4 0 4 4
13 Manchester City 2 1 1 0 4 0 4 4
14 Sparta Praga 2 1 1 0 4 1 3 4
15 Atalanta BC 2 1 1 0 3 0 3 4
16 Bayern Monachium 2 1 0 1 9 3 6 3
17 FC Barcelona 2 1 0 1 6 2 4 3
18 AC Milan 3 1 0 2 4 5 -1 3
19 Girona FC 3 1 0 2 4 4 0 3
20 Lille OSC 2 1 0 1 1 2 -1 3
21 Paris Saint-Germain 2 1 0 1 1 2 -1 3
22 Celtic FC 2 1 0 1 6 8 -2 3
23 Feyenoord Rotterdam 2 1 0 1 3 6 -3 3
24 Atletico Madryt 2 1 0 1 2 5 -3 3
25 Club Brugge 3 1 0 2 2 6 -4 3
26 PSV Eindhoven 2 0 1 1 2 4 -2 1
27 VfB Stuttgart 2 0 1 1 2 4 -2 1
28 Bologna FC 3 0 1 2 0 4 -4 1
29 Szachtar Donieck 3 0 1 2 0 4 -4 1
30 Dinamo Zagrzeb 2 0 1 1 4 11 -7 1
31 RB Lipsk 2 0 0 2 3 5 -2 0
32 Sturm Graz 3 0 0 3 1 5 -4 0
33 Red Bull Salzburg 2 0 0 2 0 7 -7 0
34 Young Boys Berno 2 0 0 2 0 8 -8 0
35 Crvena Zvezda Belgrad 3 0 0 3 2 11 -9 0
36 Slovan Bratysława 3 0 0 3 1 11 -10 0
Źródło artykułu: WP SportoweFakty