W świecie piłki nożne, przynajmniej w Polsce i Hiszpanii, nie ma obecnie bardziej gorącego tematu i wzbudzającego takie zainteresowanie jak przejście Wojciecha Szczęsnego do FC Barcelony.
Duma Katalonii jest obecnie w trudnej sytuacji, ponieważ w ubiegłą niedzielę podczas wyjazdowego meczu z Villarreal (wygranym przez Blaugranę 5:1) poważnej kontuzji doznał podstawowy bramkarz i kapitan zespołu Marc-Andre ter Stegen.
Niemiec uszkodził rzepkę w kolanie i według pierwszych ustaleń czeka go przerwa nawet przez 7-8 miesięcy. To spory cios dla FC Barcelony, która notuje fantastyczny początek sezonu (komplet siedmiu zwycięstw w La Liga) i ma chrapkę na mistrzostwo kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Zarząd klubu stanął pod ścianą i miał do wyboru korzystać z bramkarzy, których ma w kadrze - pierwszym wyborem byłby Inaki Pena, lub zakontraktować któregoś z wolnych zawodników, ponieważ okienko transferowe zostało już zamknięte.
Władze FC Barcelony postawiły na ten drugi wariant i postanowiły skontaktować się z Wojciechem Szczęsnym, który pod koniec sierpnia postanowił zakończyć sportową karierę. Przedstawicielom klubu udało się namówić Polaka.
Według dziennikarza Fabrizio Romano Szczęsny przyleci do Barcelony na testy medyczne już w najbliższy poniedziałek. Po nich ma zostać podpisany kontrakt, który będzie obowiązywał 12 miesięcy od tego dnia.