"Od bohatera do zera". Sensacja z Litwy pierwszą przeszkodą Jagiellonii

Facebook / fkpanevezys / Na zdjęciu: piłkarze FK Panevezys świętują awans do II rundy eliminacji Ligi Mistrzów
Facebook / fkpanevezys / Na zdjęciu: piłkarze FK Panevezys świętują awans do II rundy eliminacji Ligi Mistrzów

- W trakcie sezonu doszło do zmiany trenera, kilku liderów odeszło bez zastępstwa, a główny napastnik ciągle leczy kontuzję - tak dziennikarz z Litwy mówi WP SportoweFakty o FK Panevezys, które będzie rywalem Jagiellonii Białystok w eliminacjach LM.

Ubiegłoroczny sensacyjny mistrz Litwy FK Panevezys będzie pierwszym rywalem Jagiellonii Białystok na drodze do Ligi Mistrzów. Przedstawiciel naszych północno-wschodnich sąsiadów niespodziewanie wyeliminował w dwumeczu I rundy eliminacji HJK Helsinki z Finlandii: po pewnym zwycięstwie (3:0) u siebie spotkanie wyjazdowe zakończyło się remisem (1:1).

- Nikt nie spodziewał się zwycięstwa litewskiego zespołu różnicą trzech goli. W tym sezonie miał on bowiem duże problemy ze zdobywaniem bramek nawet w A Lyga i jest tam jedną z ostatnich drużyn w tabeli. W trakcie sezonu doszło do zmiany trenera, kilku boiskowych liderów odeszło bez zastępstwa, a główny napastnik ciągle leczy kontuzję. Można powiedzieć, że przechodzą drogę od bohatera do zera - mówi nam dziennikarz Rokas Suslavicius.

Pozostały tylko wspomnienia

FK to stosunkowo młody klub. Założony został w 2015 roku niejako na miejsce rozwiązanego kilka miesięcy wcześniej Ekranasa, a w litewskiej elicie gra zaledwie od pięciu lat. Mimo to na koncie ma już kilka sukcesów takich jak zdobycie krajowego pucharu czy ubiegłoroczne niespodziewane mistrzostwo. - Była to niespodzianka, ale poparta bardzo dobrą grą. Imponowali szczególnie w obronie - opowiada Suslavicius.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Berlina. "Wielkie zwycięstwo Hiszpanów"

W sezonie 2023 A Lyga FK przegrał zaledwie raz na 36 meczów i stracił w nich tylko 14 goli. Do tego udało im się po raz pierwszy awansować w europejskich pucharach, pokonując mołdawskie Milsami Orgiejów (2:2 i 1:0) w I rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. - Obecnie po tamtej grze pozostały tylko wspomnienia. Wyglądają absolutnie katastrofalnie, jakby mieli problemy mentalne i wielokrotnie przegrywali już przed rozpoczęciem gry - ocenia Suslavicius.

Zmiany i problemy kadrowe

Architektem historycznego sukcesu FK był znany z pracy w Koronie Kielce trener Gino Lettieri. W tej chwili nie ma go już jednak w klubie. - Po bardzo złym początku sezonu kontrakt został rozwiązany, a z pomocą przyszedł Stjin Vevren z Belgii. Oczekiwanie na efekt tej zmiany wciąż trwa, podobnie jeśli chodzi o kadrę zespołu. Niby pozyskano jednego z liderów Żalgirisu Wilno Nicolasa Gorobsova, ale ten na razie wygląda jak cień siebie. Nadal brakuje też zastępstwa dla kontuzjowanego króla strzelców Ariagnera Smitha i nie widać kogoś, kto przejmie ciężar strzelania goli na siebie - tłumaczy Suslavicius.

- Kluczową postacią meczów z HJK był Ernestas Veliulis oraz po raz pierwszy tak pewny w tym roku duet stoperów: Linas Klimavicius i Kaspars Dubra. Nawet w tych spotkaniach widać było jednak brak kreatywności w środku pola. Wyjątkiem jest może Brazylijczyk Lucas De Vega z Hiszpanii, ale on ma problemy z częstymi urazami. Zdajemy sobie sprawę, że - reasumując to wszystko - o kolejną sensację będzie trudno i szanse na awans to moim zdaniem jakieś 80 proc. na korzyść Jagiellonii - kończy nasz rozmówca.

Pierwszy mecz pomiędzy FK a Jagiellonią odbędzie się najprawdopodobniej we wtorek 23 lipca o godz. 17:30 w Aukstaitijos Stadionas w Poniewieżu. Rewanż planowany jest na środę 31 lipca w Białymstoku.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty
Motor Lublin pozyskał byłego napastnika Jagiellonii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty