Wbrew pozorom to nie był spacerek dla reprezentacji Hiszpanii. W niedzielny wieczór ekipa z Półwyspu Iberyjskiego wygrała z kadrą Gruzji 4:1, aczkolwiek zawodnicy Luisa de la Fuente złapali rytm dopiero w drugiej odsłonie tej rywalizacji.
Po końcowym gwizdku Hiszpanie świętowali awans do ćwierćfinału Euro 2024. Godna pochwały była też postawa Gruzinów, którzy mimo wszystko pożegnali się w dobrym stylu z turniejem rozgrywanym w Niemczech.
W barwach Hiszpanii wyróżniali się Lamine Yamal oraz Nico Williams. "Wielki szacunek dla Gruzji za to czego dokonała na tym Euro. Ale na tę dwójkę to nie wystarczyło. Kolejne partidazo" - skomentował w serwisie X Daniel Sobis.
"Nikt nie ma takich skrzydłowych jak Hiszpania. Williams-Yamal. Laporta niech szuka kolejną dźwignię finansową żeby mieć ich razem w Barcelonie. Taka cena za Williamsa to prezent" - Sobisowi wtórował Piotr Urban.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". To koniec dla obrońców tytułu! Niemcy świętują
"Dzisiejsze zwycięstwo nad Gruzją to pierwszy raz od Euro 2012, kiedy Hiszpania wygrała mecz pucharowy w regulaminowym czasie na dużym turnieju. Wszystkie ich poprzednie pięć meczów w fazie pucharowej kończyły się dogrywką i/lub rzutami karnymi" - zauważył Sam Dean.
Rafał Wolski docenił obie drużyny: "Dziś Hiszpania była potężna i piękna. Albo piękna i potężna. I bardzo mądra w 2. połowie. Milutko. Gruzji gratuluję tego turnieju. Odwagi, wiary, pasji. Od tego się zaczyna".
Pasjonująco zapowiada się ćwierćfinał mistrzostw Europy z udziałem "La Roja". "W piątek, piątego lipca o osiemnastej. Hiszpania-Niemcy. Przedwczesny finał Euro 2024" - Michał Okoński nie może się doczekać starcia gigantów.
"W Kolonii ulewa, ale Hiszpanie zupełnie się tym nie przejęli. Odegrali hymn i przechodzą do kolejnych punktów repertuaru. Bawią się jak przyszli mistrzowie Europy" - podsumował Szymon Janczyk, załączając nagranie ze stadionu.
Gruziński kibice nie przejęli się porażką z faworyzowaną Hiszpanią. "Poruszające obrazki po meczu. Mimo porażki Gruzini fetują z kibicami historyczny wynik" - relacjonował Tomasz Brożek.
"Kto pamięta takich piłkarzy jak Cziwadze, Sułakwelidze, Szengelija nie dziwi się, że Gruzja ma dobrych piłkarzy. W 1981 r. w jedynym europejskim pucharze, w którym finalistami byli przedstawiciele demoludów. Dynamo Tbilisi wygrało z Carl Zeiss Jena 2-1" - wspominał Cezary Kucharski.
Czytaj więcej:
To już pewne! Wielki hit w ćwierćfinale Euro 2024