Korona Kielce ma 31 punktów. Traci dwa do Puszczy Niepołomice, która jest tuż nad strefą spadkową. Mogło być lepiej, ale i gorzej, bo tydzień temu Korona zremisowała na wyjeździe właśnie z Puszczą. To klasyczny przypadek, gdzie nikt nie został zabity, ale mieliśmy dwóch rannych.
- Punkt był planem minimum. Wiedzieliśmy, że przede wszystkim nie możemy tam przegrać. Nasza sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna - mówił trener Kamil Kuzera na konferencji prasowej.
Zwycięstwo z Piastem jest absolutną koniecznością dla Korony. Później wcale łatwiej nie będzie. W następnej kolejce będzie wyjazd do Białegostoku, następnie Ruch Chorzów u siebie i na zakończenie sezonu wyjazd do Poznania.
- Wszystko zależy od nas. Jeżeli popatrzymy sobie na zestaw par do końca sezonu, to nie jesteśmy w złej sytuacji. Wygrywając z Piastem moim zdaniem wyjdziemy ze strefy spadkowej i będziemy w lepszej sytuacji, natomiast to jest piłka nożna i zawsze może zdarzyć się, że przegrasz. Wiemy, że do końca będziemy musieli się mocno strzelać, żeby pozostać w lidze - mówił trener Kuzera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to musiało boleć! Młody kibic zatrzymany przez policję
- Sami wpakowaliśmy się w tę sytuację i wiemy, jak dużo dziś ważą te ostatnie mecze, natomiast nie gramy w piłkę od wczoraj i z tą presją trzeba sobie radzić - komentował trener Kuzera.
Aleksandar Vuković wspomniał, że Korona i Piast to dwie drużyny, które są najbardziej poszkodowane w tym sezonie pod względem tego ile stworzyły sytuacji, a ile finalnie zdobyły punktów. Zdaniem serbskiego trenera jedni i drudzy powinni być zdecydowanie w innym miejscu (wyższym) niż są obecnie.
- Brakuje nam małych rzeczy. Sezon tak się ułożył i musimy zrobić wszystko, żeby z tego wyjść, pozostać w Ekstraklasie i w przyszłym sezonie nie popełnić rzeczy, które popełniliśmy w tym sezonie. Do tego jednak daleka droga - przyznał Kuzera.
Początek meczu Korona Kielce - Piast Gliwice w niedzielę o godz. 15.