Piłkarze Bayernu nie mogli uwierzyć w decyzję sędziego. Tuchel: Popełnił duży błąd

PAP/EPA / Andy Rain / Na zdjęciu: Thomas Tuchel nie mógł pogodzić się z decyzją sędziego o niepodyktowaniu rzutu karnego dla Bayernu
PAP/EPA / Andy Rain / Na zdjęciu: Thomas Tuchel nie mógł pogodzić się z decyzją sędziego o niepodyktowaniu rzutu karnego dla Bayernu

- Sędzia powiedział, że to był szkolny błąd i za coś takiego nie da rzutu karnego w ćwierćfinale Ligi Mistrzów - mówił zdenerwowany Thomas Tuchel po meczu Arsenalu z Bayernem Monachium (2:2).

Kontrowersja miała miejsce w drugiej połowie, choć sama sytuacja była dość absurdalna. Arsenal rozpoczynał grę z piątego metra. Sędzia użył gwizdka, David Raya kopnął piłkę do Gabriela, a ten... złapał ją w ręce.

Goście momentalnie ruszyli w kierunku sędziego, bo w ich oczach było to zagranie nieprzepisowe. Skoro był gwizdek, a później obrońca bierze piłkę do rąk i ustawia ją raz jeszcze na piątym metrze, to w imię przepisów jest to przewinienie.

Thomas Tuchel nie mógł w to uwierzyć i dał upust swoim emocjom na konferencji prasowej.

- Sędzia popełnił duży błąd. Zdaję sobie sprawę, że to była dziwna sytuacja, ale sędzia gwiżdże, bramkarz kopie piłkę i obrońca łapie ją w ręce. Najbardziej zdenerwowały nas jednak tłumaczenia sędziego na boisku. Powiedział, że to był szkolny błąd i za coś takiego nie da rzutu karnego w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Przecież to okropne wyjaśnienie. Co za różnica jakiego typu był to błąd? Jesteśmy źli, bo to była kluczowa decyzja - komentował trener Bayernu.

ZOBACZ WIDEO: Jakim tatą jest "Lewy"? Zdradził, jak spędza czas z córkami

Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2, co z perspektywy Bayernu jest dobrym wynikiem. To Arsenal miał przewagę i wyglądał zdecydowanie lepiej. Inna sprawa, że w drużynie gości jest niedosyt, bo w końcówce dobrą okazję miał Kingsley Coman, ale strzelił w słupek.

- Mogliśmy wygrać - mówi Tuchel. - Wiedzieliśmy, że musimy zagrać lepiej niż w ostatnim meczu z Heidenheim. Uzyskaliśmy remis na wyjeździe i sytuacja jest jasna przed rewanżem. Potrzebujemy wsparcia naszych kibiców i tej samej pasji, co w Londynie - przyznał opiekun Bawarczyków.

Rewanż zostanie rozegrany w przyszłą środę w Monachium (godz. 21).

CZYTAJ TAKŻE:
"Wsadzony na minę". Kiwior zamieszany w stratę gola [WIDEO]
"Ciężka noc". Surowe oceny dla Kiwiora

Komentarze (2)
avatar
zbihaj
10.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz