Dzięki dobrym wynikom w Lidze Narodów wciąż szansę na awans do tegorocznych mistrzostw Europy zachowały reprezentacje Polski i Estonii. Obie drużyny zmierzą się ze sobą w półfinale baraży, a zdecydowanym faworytem są Biało-Czerwoni.
Największą gwiazdą Polaków jest oczywiście Robert Lewandowski. Z kolei w podstawowym składzie Estończyków można spodziewać się choćby piłkarza z... 1. ligi polskiej. W sześciu eliminacyjnych spotkaniach wystąpił bowiem boczny obrońca Odry Opole - Artur Pikk.
Jak na nazwisko napastnika Barcelony reaguje 31-latek? - Graliśmy przeciwko reprezentacji Belgii czy Anglii, wiem jak smakuje konfrontacja z wielkimi piłkarzami. Oczywiście Robert Lewandowski to topowy napastnik, ale nie podchodzimy w ten sposób, że to gwiazda i się go boimy. Traktujemy to jako wyzwanie - zapewnia Pikk w rozmowie z "Weszło".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"
Sam Pikk w eliminacjach miał okazję rywalizować m.in. z Romelu Lukaku, który zdobył dwa gole w meczu Belgia - Estonia (5:0). A co jeszcze miał do powiedzenia na temat "Lewego"? - Potrafi strzelić gola z niczego. Ma świetny timing, ale też jest bardzo szybki, fantastycznie odnajduje się w polu karnym, wystarczy mu pół sytuacji, żeby strzelić gola. Musimy go pilnować całe spotkanie - dodał Pikk.
Zawodnik Odry wierzy również w możliwość awansu do finału. - Wszyscy rozumieją, że Polska jest zdecydowanym faworytem. Myślimy pozytywnie, wiemy, że wszystko jest możliwe. Możemy sprawić niespodziankę - zapewnił.
Mecz Polska - Estonia odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie w czwartek, 21 marca. Początek spotkania o godz. 20:45. Transmisja będzie dostępna na TVP 1 i TVP Sport. Zwycięzca w finale baraży zmierzy się z lepszym z pary Finlandia - Walia.
Czytaj też:
-> "Jestem pewien". Niecodzienne słowa o Probierzu przed Estonią
-> Trener Estonii o "Lewym". "Dwa słowa mówią same za siebie"