Hit w Anglii nie zawiódł. Ogromne tempo meczu

PAP/EPA / ASH ALLEN / Na zdjęciu: Darwin Nunez i Bernardo Silva
PAP/EPA / ASH ALLEN / Na zdjęciu: Darwin Nunez i Bernardo Silva

To był absolutny hit 28. serii gier w Premier League. Remis 1:1 nie zadowolił kibiców ani Liverpoolu, ani Manchesteru City. Na pozycji lidera tabeli melduje się Arsenal, ale bitwa o mistrzostwo Anglii trwa w najlepsze.

Od pierwszych minut obrona "The Reds" dostawała sygnały ostrzegawcze. W początkowej fazie rywalizacji zarówno Julian Alvarez, jak i Kevin De Bruyne postanowili przetestować czujność Caoimhina Kellehera, lecz to nie przyniosło skutku.

W 19. minucie na trybunach Anfield zapanowała chwilowa euforia. Darwin Nunez obsłużył Luisa Diaza, który umieścił piłkę w siatce. Pierwszych z nich znalazł się jednak na ewidentnym spalonym i gol został anulowany.

Cztery minuty później konsternacja zapanowała w szeregach liverpoolczyków. Manchester City pomysłowo rozegrał rzut rożny, a De Bruyne wrzucił na krótki słupek do wbiegającego Johna Stonesa. Defensor z około dwóch metrów pokonał Kellehera, zdobywając debiutancką bramkę w tym sezonie ligowym.

W pierwszej części gry trwała wymiana ciosów. Na nieudane próby Dominika Szoboszlaia czy Conora Bradleya, "The Citizens" odpowiedzieli niecelnym uderzeniem De Bruyne.

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

Przez dużą część gry Erling Haaland był niewidoczny, aż sam wypracował sobie okazję, wygrywając pojedynek szybkościowy z Virgilem van Dijkiem. Strzał Norwega nie mógł zaskoczyć Kellehera.

Liverpool dążył do wyrównania przed kwadransem przerwy. Ederson nie musiał za bardzo wysilać się po uderzeniach Diaza oraz Szoboszlaia.

W 47. minucie on Nathan Ake fatalnie wycofał piłkę do Edersona. Próbując ratować sytuację, golkiper spowodował upadek Darwina Nuneza. Sędzia Michael Oliver bez chwili zawahania przyznał gospodarzom "jedenastkę".

Do rzutu karnego wyznaczony został Alexis Mac Allister. Mistrz świata wytrzymał ciśnienie i trafił do siatki, choć Ederson wyczuł, że uderzy w lewą stronę bramki.

Wskutek starcia z Nunezem Ederson mocno ucierpiał. Brazylijczyk nie był w stanie kontynuować gry i między słupkami został zastąpiony przez Stefana Ortegę.

Radość kibicom z Manchesteru mógł dać Phil Foden. Ofensywny pomocnik dynamicznie wbiegł w pole karne i po jego strzale Kelleher popisał się doskonałą paradą.

Diaz był porażająco nieskuteczny w kluczowych momentach. Skrzydłowy stanął oko w oko z Ortegą po kapitalnym podaniu Mohameda Salaha i katastrofalnie spudłował. Potem ten sam piłkarz zupełnie pogubił się w polu karnym.

Salah po wejściu na murawę napędzał kolejne akcje. Egipcjanin nie trafił w światło bramki. Z kolei Mac Allister dał się wykazać nierozgrzanemu Ortedze.

Dubler Edersona kilkukrotnie ratował skórę przyjezdnym. Bramkarz w efektowny sposób powstrzymał Nuneza.

Kuriozalna sytuacja miała miejsce w 73. minucie. Kelleher wówczas nabił Phila Fodena piłką, która następnie trafiła w poprzeczkę.

Do jednej z akcji ofensywnych podłączył się Jarell Quansah. Ortega sparował piłkę do boku po tym, jak stoper huknął z dystansu.

Mac Allister mógł zapisać nawet dublet w swoim dorobku. Argentyński pomocnik miał dogodną szansę i przestrzelił.

Piłkę meczową na nodze miał Jeremy Doku. Skrzydłowy, który mógł zagwarantować pełną pulę Manchesterowi City, strzelił w prawy słupek. Kelleher miał mnóstwo szczęścia.

Przed końcem Oliver podjął kontrowersyjną decyzję. Arbiter pozostał niewzruszony, kiedy Mac Allister zwijał się z bólu po starciu z Doku. Gwizdek milczał.

Podobnie jak jesienią, Liverpool zremisował 1:1 z Manchesterem City. To oznacza, że na 10 kolejek przed końcem sezonu liderem stawki Premier League jest Arsenal.

Liverpool FC - Manchester City 1:1 (0:1)
0:1 - John Stones 23'
1:1 - Alexis Mac Allister (k.) 50'

Składy:

Liverpool: Caoimhin Kelleher - Conor Bradley (61' Andrew Robertson), Jarell Quansah, Virgil van Dijk, Joe Gomez, Wataru Endo, Alexis Mac Allister, Dominik Szoboszlai (61' Mohamed Salah), Harvey Elliott, Luis Diaz, Darwin Nunez (76' Cody Gakpo).

Man City: Ederson (56' Stefan Ortega) - Kyle Walker, John Stones, Manuel Akanji, Nathan Ake, Rodi, Kevin De Bruyne (69' Mateo Kovacić), Bernardo Silva, Phil Foden, Julian Alvarez (69' Jeremy Doku), Erling Haaland.

Żółte kartki: Rodri, Silva (Man City).

Sędzia: Michael Oliver.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 28 7 3 96:34 91
2 Arsenal FC 38 28 5 5 91:29 89
3 Liverpool FC 38 24 10 4 86:41 82
4 Aston Villa 38 20 8 10 76:61 68
5 Tottenham Hotspur 38 20 6 12 74:61 66
6 Chelsea FC 38 18 9 11 77:63 63
7 Newcastle United 38 19 5 14 86:62 62
8 Manchester United 38 18 6 14 57:58 60
9 West Ham United 38 14 10 14 60:74 52
10 Crystal Palace 38 14 9 15 57:57 51
11 AFC Bournemouth 38 13 9 16 54:67 48
12 Fulham FC 38 13 8 17 55:61 47
13 Brighton and Hove Albion 38 12 11 15 55:63 47
14 Wolverhampton Wanderers 38 13 7 18 50:65 46
15 Everton 38 13 9 16 40:51 42
16 Brentford FC 38 10 9 19 56:65 39
17 Nottingham Forest 38 9 9 20 49:67 36
18 Luton Town 38 6 7 25 51:85 25
19 Burnley FC 38 5 9 24 41:78 24
20 Sheffield United 38 3 7 28 35:104 16

Czytaj więcej:
AC Milan zadał decydujący cios. Klub Polaków nie zaszkodził pucharowiczowi
Kamil Grosicki zmarnował rzut karny. Pogoń za to zapłaciła

Komentarze (0)