Poprzedni sezon okazał się fatalny dla Southampton FC. Zespół Jana Bednarka spadł z hukiem z Premier League, zajmując ostatnie miejsce. Przez to kolejną kampanię spędza na zapleczu, rywalizując w The Championship.
Wszystko wskazuje na to, że "Święci" mają szansę od razu wrócić do angielskiej elity. Obecnie zajmują bowiem 4. miejsce, co oznacza grę w fazie play-off o ostatnie miejsce w Premier League. Wciąż jednak mają szansę na to, by wywalczyć bezpośredni awans.
Obecnie 2. lokatę, która od razu gwarantuje miejsce w Premier League zajmuje Ipswich Town i ma przewagę ośmiu punktów nad Southampton. Tyle tylko, że zespół polskiego obrońcy nie rozegrał jeszcze meczu 36. kolejki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: auć, boli od samego patrzenia!
Spadkowicz Premier League miał zmierzyć się z Preston North End w środę, 6 marca. Ostatecznie jednak spotkanie to nie doszło do skutku i zostało przełożone. Wszystko przez pożar magazynów, do którego doszło nieopodal stadionu w Southampton.
"Decyzja ta została podjęta po konsultacjach z lokalnymi władzami i służbami ratunkowymi po tym, jak wybuchł poważny pożar w budynku obok stadionu St Mary's. Incydent spowodował znaczne zakłócenia w okolicy, a drogi wokół obiektu nadal są zamknięte, ponieważ ekipy strażackie wciąż zajmują się sytuacją. Jesteśmy wdzięczni za współpracę Preston i EFL, i chociaż rozumiemy rozczarowanie, jakie mogą odczuwać fani, mamy nadzieję, że zrozumieją potrzebę postawienia bezpieczeństwa kibiców i pracowników obu klubów na pierwszym miejscu" - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu Bednarka.
Na ten moment nie jest znany nowy termin spotkania. Southamtpon przekazało, że zostanie on ogłoszony w odpowiednim czasie.
Southampton announce that tonight's Championship match against Preston has been postponed due to a fire near St Mary's stadium. pic.twitter.com/6UzrWtqpOp
— Sky Sports News (@SkySportsNews) March 6, 2024
#SaintsFC regrets to announce that tonight’s @SkyBetChamp fixture against Preston has been postponed:
— Southampton FC (@SouthamptonFC) March 6, 2024
Przeczytaj także:
Co za pech! Tylko spójrz, co zrobił reprezentant Polski [WIDEO]