Początek zapowiadanych zmian w Cracovii. Ważna decyzja nowego prezesa

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu Stefan Majewski
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu Stefan Majewski

Stefan Majewski nie jest już wiceprezesem, ani dyrektorem sportowym Cracovii. Jego umowa została rozwiązana za porozumieniem stron.

- Dziękuję Stefanowi Majewskiemu za długoletnią pracę i zaangażowanie w działalność klubu. O dalszych decyzjach będziemy informować w najbliższym czasie - powiedział prezes klubu Mateusz Dróżdż.

Majewski pełnił funkcję dyrektora sportowego Cracovii od 15 października 2021 roku. Na początku ubiegłego roku doszły mu nowe obowiązki, bo był również wiceprezesem.

Z kolei w latach latach 2006-2008 był pierwszym trenerem tej drużyny. Następnie pracował w PZPN jako trener kadry U-23 (2009-10), tymczasowy selekcjoner pierwszej reprezentacji (2009) i opiekun "młodzieżówki" (2010-2012). W latach 2012-2021 (za kadencji Zbigniewa Bońka) był natomiast dyrektorem sportowym PZPN.

Śp. prof. Janusz Filipiak miał do niego zaufanie. Znali się bardzo dobrze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

Nowy dyrektor do spraw sportowych zostanie wybrany po zatwierdzeniu struktury klubu. Do tego czasu obowiązki w tym zakresie przejmie Filip Trubalski, który będzie pełnił funkcję koordynatora pionu sportowego oraz prezes Dróżdż.

To dopiero początek zmian, o których prezes Dróżdż mówił już na pierwszej konferencji prasowej po objęciu stanowiska.

Chodziło zarówno o kwestie sportowe, marketingowe i wiele innych. Można było odnieść wrażenie, że w Cracovii nic nie funkcjonuje tak, jak powinno. Niektórzy łączą pracę na kilku stanowiskach, bo profesor Filipiak blokował powstanie nowych departamentów. - Nie może być tak, że osoba pracująca na recepcji jednocześnie wystawia faktury - mówi prezes Dróżdż.

I Majewski (de facto pełniący dwie funkcje) jest jedną z ofiar.

CZYTAJ TAKŻE:
Probierz szykuje niespodziankę w kadrze? "Może być zaskoczenie"
Pół roku i wystarczy. Największa gwiazda odchodzi z Radomiaka. Teraz Chiny

Źródło artykułu: WP SportoweFakty