W połowie stycznia ponownie doszło do El Clasico. Tym razem nie w Hiszpanii, a Arabii Saudyjskiej, gdzie były rozgrywane mecze o superpuchar kraju. W finale rozgrywek FC Barcelona zmierzyła się z Realem Madryt, z którym przegrała 1:4. Po meczu dużo mówiło się nie tylko o wyniku, ale i zachowaniu Roberta Lewandowskiego przy rzucie karnym Viniciusa Juniora.
Hiszpańskie media zatrudniły specjalistę do czytania z ruchu warg, by dowiedzieć się, co polski napastnik mówił do Brazylijczyka tuż przed "jedenastką". Według eksperta, Lewandowski miał zapytać rywala, czy będzie strzelał rzut karny. "No to strzelaj" - dodał później (więcej TUTAJ).
Jak było naprawdę? - Powiedziałem mu zupełnie inaczej niż to co media napisały. Powiedziałem "będziesz strzelał w tym samym kierunku co zawsze?", spytał "ale w którym?", a ja odpowiedziałem "no w tym co zawsze" - wyznał w rozmowie z "Foot Truckiem".
- Ale to już zmienia kontekst - odpowiedział współtwórca programu Kuba Polkowski.
Jeszcze przed wyjaśnieniem historii z Viniciusem "Lewy" rozwinął wątek hiszpańskich mediów. - Wiedziałem, że w Hiszpanii dużo się komentuje. Wiele historii, które powstaje to już jest taki top topów, jeśli chodzi o wymyślanie i manipulacje. Często są teksty, które są totalnie wyssane z palca - zaznaczył kapitan reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych
Czytaj też: Piotr Zieliński piłkarzem roku w plebiscycie tygodnika "Piłka Nożna". Kolejna porażka "Lewego"