Probierz zabrał głos ws. transferu reprezentanta Polski. Wymownie

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Michał Probierz
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Michał Probierz

Zimą Bartosz Slisz przeniósł się do amerykańskiej Atlanty United. Transfer byłego piłkarza Legii Warszawa do Major League Soccer ocenił obecny selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz w rozmowie z portal Łączy Nas Piłka.

Forma Bartosza Slisza zarówno na krajowym podwórku, jak i w Europie sprawiła, że wzbudził sobą zainteresowanie na rynku transferowym. Ostatecznie pomocnik nie dokończył sezonu w Legii Warszawa, bo dobiegły końca spekulacje na temat transferu do Atlanty United.

Amerykański klub zapłacić około 3,5 miliona dolarów za przenosiny reprezentanta Polski. Jego kontrakt będzie obowiązywał do 2028 roku. Zmianę klubu w rozmowie z portalem Łączy Nas Piłka ocenił obecny selekcjoner kadry Michał Probierz.

- Bartek trafił do mocnego klubu. Pytał mnie, co myślę o tym transferze. Odpowiedziałem, że w trosce o swój rozwój powinien iść tą drogą. Wierzę, że wyjdzie mu to na dobre - podsumował Probierz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

Po tym, jak obecny selekcjoner trafił do reprezentacji Polski miał już okazję śledzić mecze w Major League Soccer. W końcu nie brakuje tam Biało-Czerwonych na czele z Karolem Świderskim.

- Slisz zagra w ciekawej lidze, która chce się cały czas rozwijać. W USA mają ambitne plany ekspansji, a wszystko to z myślą o mistrzostwach świata, których Stany Zjednoczone będą organizatorem z Meksykiem i Kanadą w 2026 roku - podkreślił 51-latek.

Probierz liczy również na to, że w przyszłości w polskiej lidze będzie mieć miejsce więcej takich ruchów, jaki wykonała Legia Warszawa. Klub wykupił Slisza z KGHM Zagłębia Lubin, a gdy ten się rozwinął, sprzedała go ze sporym zyskiem. W dodatku dał sporo drużynie ze stolicy Polski, z którą m.in. wywalczył mistrzostwo Polski czy awans do fazy grupowej Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy.

Przeczytaj także:
Serie A wymierzyła karę Arkadiuszowi Milikowi. Nie była surowa

Komentarze (0)