[tag=720]
[/tag]FC Barcelona ma obecnie bardzo duże problemy z kontuzjami. Kataloński zespół musi szukać nowych rozwiązań, na czym korzystają młodzi zawodnicy. Dużo grają Lamine Yamal czy Fermin Lopez, a teraz swoją szansę otrzymał Marc Guiu.
17-letni napastnik wszedł na boisko w 79. minucie i po zaledwie 34 sekundach trafił do siatki. Można powiedzieć, że był to dla niego wymarzony debiut, bo takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często. Ale dlaczego Xavi zdecydował się na tak ryzykowny manewr przy bezbramkowym remisie?
- Wpuściłem Guiu, bo ma oko do strzelania bramek. Osobiście bardzo go lubię - przyznał wprost szkoleniowiec w wywiadzie pomeczowym odnosząc się stricte do umiejętności piłkarskich 17-latka, ale za odwagą we wprowadzaniu młodych piłkarzy do pierwszego zespołu stoi chyba coś innego.
- Klub zaufał mi, gdy miałem 17 lat. Teraz zdecydowałem się na zaufanie Markowi i dał nam zwycięstwo w tym meczu - zauważył Hiszpan. Xavi z własnego doświadczenia wie, że postawienie na młodego chłopaka może opłacić się w przyszłości, więc nie ma przed tym oporów i daje im grać.
Po spotkaniu, już w tunelu prowadzącym do szatni, to również 43-latek był pierwszą osobą, która pogratulowała młodemu snajperowi zdobytej bramki. A ten wykazał się bardzo naturalną i przede wszystkim szczerą radością.
Czytaj też:
Klasyk dla Juventusu
Siedemnastolatek uratował FC Barcelonę!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi