Lionel Messi w pierwszych tygodniach po transferze do Interu Miami poprowadził klub Davida Beckhama do triumfu w Leagues Cup - rozgrywkach, w których rywalizują kluby MLS i ligi meksykańskiej.
To pierwszy sukces w historii Interu, a dla Messiego to już 44. trofeum w karierze. Tym samym, według wielu, zdetronizował skompromitowanego Daniego Alvesa i został najbardziej utytułowanym piłkarzem w dziejach. Więcej TUTAJ. Jak się okazuje, nie jest to prawdą.
To miano należy bowiem do Lee Casciaro. Podczas trwającej ćwierć wieku kariery Gibraltarczyk triumfował w barwach Lincoln Red Imps w 57 (!) rozgrywkach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile na meczu Ekstraklasy. Zobacz, co zrobił jeden z kibiców
Na jego imponującą kolekcję składa się 20 mistrzostw, 14 Pucharów, 12 Pucharów i 11 Pucharów Ligi Gibraltaru. A prawdziwy rekordzista nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, bo nie zamierza kończyć kariery, choć 28 września będzie obchodził 42. urodziny.
Oczywiście, rozgrywki, w których triumfował Casciaro, nie mają takiej rangi, jak te, które wygrywał Messi. Ale biorąc pod uwagę tylko liczbę zdobytych trofeów, to właśnie Casciaro - pracujący poza boiskiem jako policjant - zasługuje na miano najbardziej utytułowanego gracza w historii futbolu. A jego wyczyn wydaje się nie do pobicia.
Nie jest to pierwszy rekord, którego świat futbolu przez ignorancję albo brak precyzji, "ukradł" Gibraltarczykowi. Do czerwca 2023 roku najstarszym piłkarzem, jaki zagrał w kwalifikacjach do mistrzostw Europy, nazywany był Zlatan Ibrahimović, choć kilka miesięcy wcześniej przebił go Casciaro.
Messi natomiast zasłuży na miano najbardziej utytułowanego, jeśli zawęzimy nieco kryteria. Np. dodamy, że chodzi o piłkarzy, którzy zdobyli jakikolwiek europejski puchar albo trofeum w rozgrywkach reprezentacyjnych.