W ramach drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów Raków Częstochowa rywalizuje z Karabachem Agdam. W poprzednim tygodniu rozegrano pierwszy mecz, w którym to mistrz Polski zwyciężył 3:2.
Dzięki temu zespół z Częstochowy przystąpi do rewanżowego spotkania z jednobramkową zaliczką. Już w poniedziałek (31 lipca) podopieczni Dawida Szwargi przylecieli do Baku, gdzie dojdzie do meczu z Karabachem.
Z uwagi na mocny konflikt Azerbejdżanu z Armenią, Karabach swoje domowe mecze rozgrywa właśnie w Baku, a nie w Agdamie. O tym, jaka sytuacja panuje w tym kraju w kontekście drugiego z wymienionych państw przekonał się piłkarz Rakowa, Zoran Arsenić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a
Jak poinformował portal Meczyki.pl, nazwisko kapitana częstochowian wzbudziło podejrzenia jednego z celników na lotnisku z uwagi na to, iż - jego zdaniem - brzmiało "zbyt ormiańsko". Z tego powodu zapytał głośno, czy ktoś ze zgromadzonych w kolejce osób posługuje się językiem rosyjskim.
Na wyjaśnienie całej sytuacji zdecydował się jeden z dziennikarzy. Przekazał funkcjonariuszowi, iż zawodnik przyjechał grać w piłkę i nie ma niczego wspólnego z Armenią, bo jest Chorwatem, co potwierdzał paszport.
O tym, jak w Azerbejdżanie podchodzą do obywateli Armenii swego czasu przekonał się Henrich Mchitarjan. W 2019 roku nie mógł on wystąpić w finale Ligi Europy w Baku właśnie z powodu kraju, z którego pochodzi. Mimo że UEFA miała mu zapewnić wyjątkowe pozwolenie na wjazd do kraju, jego klub - Arsenal FC nie chciał ryzykować zdrowia zawodnika. Wówczas triumf w rozgrywkach padł łupem Chelsea FC, która zwyciężyła 4:1.
Mecz rewanżowy 2. rundy el. Ligi Mistrzów pomiędzy Karabachem Agdam a Rakowem Częstochowa odbędzie się w środę, 2 sierpnia. Początek spotkania o godzinie 18:00 czasu polskiego.
Przeczytaj także:
Był niewypałem transferowym Legii. Znalazł nowy klub