To był mecz pożegnań. Wiadomo już, że po tym sezonie z Paris Saint-Germain odchodzą Lionel Messi i Sergio Ramos, a także prawdopodobnie trener Christophe Galtier. Ale jakże inaczej do całego tematu podeszli kibice w Paryżu. Ramos został ciepło przyjęty, po strzelonym golu kibice skandowali jego nazwisko. Co innego Messi, którego wygwizdywano już przed spotkaniem, a później oczywiście w jego trakcie. Mistrz świata spacerował po boisku, długimi fragmentami był nieobecny, a do tego zmarnował wyśmienitą sytuację w drugiej połowie.
Generalnie kibice z Paryża nie mieli zbyt udanego wieczora. Co prawda PSG szybko wyszło na prowadzenie, gdy po krótko rozegranym rzucie rożnym Ramos wyskoczył najwyżej w polu karnym i strzałem głową wpakował piłkę do siatki. Po pięciu minutach udało się gospodarzom podwyższyć prowadzenie, gdy sędzia podyktował dość miękki rzut karny po faulu (?) na Achrafie Hakimim. Z jedenastu metrów nie pomylił się Kylian Mbappe, który tym samym przypieczętował tytuł króla strzelców ligi francuskiej. I tu dobre wiadomości dla paryżan się skończyły.
Bo problem polegał na tym, że później PSG przestało grać. Były też prezenty dla rywali, jak choćby w 24. minucie, kiedy to w polu karnym tak nieudolnie poklepali Gianluigi Donnarumma i Marco Verratti, że po odegraniu Włocha do piłki na wślizgu dopadł Johan Gastien i strzelił gola kontaktowego. W doliczonym czasie pierwszej połowy - dla odmiany - nie popisał się Donnarumma, który odbił piłkę przed siebie po dośrodkowaniu z lewej strony, dopadł do niej Mehdi Zeffane i po prostu zrobił swoje. A żeby było ciekawiej, to nieco wcześniej goście mieli inną wyborną okazję, lecz koszmarnie rzut karny wykonał Grejohn Kyei i nawet nie trafił w bramkę.
ZOBACZ WIDEO:Polak talizmanem Barcelony. "To dobry złodziej"
Spotkanie było szczególne również z innego względu. Piłkarze PSG grali przez 90 minut z nazwiskiem Sergio Rico na koszulkach. To oczywiście wyraz wsparcia dla kolegi z drużyny, który walczy o życie po bardzo poważnym wypadku.
Nie wiadomo czy sytuacja z nim związana miała wpływ na postawę na boisku, natomiast ewidentnie coś było nie tak z zespołem ze stolicy. Gospodarze nie byli w stanie wypracować sobie przewagi i kreować dużej liczby sytuacji. Z tego miejsca należy pochwalić m.in. Mateusza Wieteskę, za którym niezłe spotkanie i ogólnie całkiem dobry sezon. Raz urwał się Mbappe, ale tu przypominamy fatalne pudło Messiego z jedenastu metrów.
Nie udało się Messiemu, udało się przyjezdnym. Po sprawnie przeprowadzonej akcji lewą stroną zrehabilitował się Kyei i chyba kolanem wepchnął piłkę do siatki z pięciu metrów. Dosłownie po chwili błysnął instynktowną obroną Donnarumma, odbijają futbolówkę po uderzeniu piętką Elbasana Rashaniego.
Wydawać by się mogło, że paryżanie ruszą do huraganowych ataków, by godnie pożegnać się z własnymi kibicami, ale nic takiego nie miało miejsca. Ostatecznie PSG kończy rozgrywki jako mistrz Francji, lecz tylko z jednym punktem przewagi nad RC Lens.
Paris Saint-Germain - Clermont Foot 63 2:3 (2:2)
1:0 Sergio Ramos 16'
2:0 Kylian Mbappe (k.) 21'
2:1 Johan Gastien 24'
2:2 Mehdi Zeffane 45+1'
2:3 Grejohn Kyei 63'
Składy:
PSG: Gianluigi Donnarumma (80' Alexandre Letellier) - Achraf Hakimi, El Chadaille Bitshiabu (80' Marquinhos), Sergio Ramos, Danilo (89' Ismael Gharbi), Warren Zaire-Emery - Lionel Messi, Vitinha (58' Renato Sanches), Marco Verratti, Kylian Mbappe - Hugo Ekitike (57' Carlos Soler).
Clermont: Mory Diaw - Mehdi Zeffane (46' Jim Allevinah), Alidu Seidu, Mateusz Wieteska, Maximiliano Caufriez, Neto Borges (89' Florent Ogier) - Muhamed Cham (69' Saif-Eddine Khaoui), Maxime Gonalons (69' Yohann Magnin), Johan Gastien, Elbasan Rashani - Grejohn Kyei (84' Komnen Andrić).
Żółte kartki: Mbappe, Danilo (PSG) oraz Wieteska (Clermont Foot).
Sędzia: Thomas Leonard.
[multitable table=1490 timetable=10730]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
Media: Los Galtiera w PSG przesądzony
Teraz zarabia 3,5 mln euro. Trudno uwierzyć w nową ofertę
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)