- Sobotnie spotkanie będzie dla Messiego ostatnim na Parc des Princes - powiedział na konferencji prasowej trener Paris Saint-Germain, Christophe Galtier. Tym samym potwierdziło się to, o czym spekulowano od dawna.
Lionel Messi kończy swoją przygodę z PSG, przez co wszyscy zastanawiają się, gdzie będzie kontynuował swoją karierę. Jedną z opcji jest Inter Miami, czyli amerykański klub Davida Beckhama występujący w Major League Soccer.
Według dziennikarzy hiszpańskiego "Sport'u", Messi otrzymał już formalną propozycję. W niej zawarto zarobki na poziomie 50 milionów dolarów rocznie wobec czteroletniej umowy. Sprzyjające dla Argentyńczyka ma być to, iż może tam trafić razem z Sergio Busquetsem. W dodatku 35-latek posiada dom w Miami, co tylko sprzyja przenosinom do USA.
Jednak jeżeli chodzi o zarobki, to zdecydowanie lepsze oferuje mu arabski Al-Hilal FC. W końcu Messi w Stanach Zjednoczonych zająłby się nie tylko graniem, ale także promowaniem nadchodzącego mundialu, który w 2026 roku odbędzie się w tym kraju, a także w Kanadzie i Meksyku.
W dodatku mówi się o tym, iż Argentyńczyk może zasilić Inter Miami tylko po to, by następnie trafić do FC Barcelony w ramach wypożyczenia. Mimo że w tej sprawie nie ma zbyt wielu informacji, to taki pomysł się pojawił i nie można wykluczyć jego realizacji, jeżeli dojdzie do dokładnego porozumienia.
Przeczytaj także:
Sebastian Mila: Kamil Grosicki zasłużył na powołanie
ZOBACZ WIDEO:Feta i kompromitacja w Monachium, "Lewy" talizmanem Barcy i powołania do kadry - Z Pierwszej Piłki #40