Lionel Messi nie jest szczęśliwy w Paryżu i to wiadomo nie od dziś. Do Katalonii chętnie wróciłaby również żona Argentyńczyka, Antonella Roccuzzo, jak i jego dzieci, które w Hiszpanii spędziły większą część życia. Cały świat jest zgodny z tezą, że Messi to Barcelona, a Barcelona to Messi.
Rozmowy trwają
Głos na temat jego potencjalnego powrotu do "Blaugrany" zabrał wiceprezydent klubu z Camp Nou, Rafael Yuste. Jego słowa zacytował znany dziennikarz Fabrizio Romano.
- Jesteśmy w kontakcie z obozem Messiego. Leo wie, jak bardzo go cenimy. Bardzo chciałbym, żeby wrócił. Bez wątpienia Messi kocha Barce i to miasto, więc mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć odpowiednie warunki, aby kontynuować jego historię tutaj - przekonywał Yuste.
Oczywiście nic nie jest przesądzone. Paris Saint-Germain dysponuje ogromnymi środkami i w przeszłości potrafiło przekonać gwiazdy światowego formatu do pozostania na Parc des Princes. Najlepszym przykładem jest ubiegłoroczna transferowa telenowela, związana z Kylianem Mbappem, który jedną nogą był w Realu Madryt, ale gdy wielkie pieniądze pojawiły się na stole, ostatecznie pozostał w stolicy Francji.
ZOBACZ WIDEO: Tak zachował się Santos. Zdradzamy kulisy
Wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn
Wydaje się jednak, że dla Argentyńczyka stan konta nie jest najważniejszy. Podobno Messi ma być gotowy nawet na obniżkę pensji. Trener FC Barcelony, Xavi jest jednak powściągliwy, choć przyznaje, że byłby zachwycony powrotem swojego dawnego, klubowego kolegi.
- Bardzo bym chciał, żeby Leo Messi wrócił. To jest temat nad którym pracujemy, ale nie wszystko zależy ode mnie. To zależy od szczęścia Lionela i tego, czy będzie chciał wrócić. To nie jest odpowiedni czas, żeby o tym mówić - ale byłbym pierwszy, który byłby bardzo szczęśliwy - zapewniał Xavi.
Z kolei trener PSG Christophe Galtier przyznał, że negocjacje trwają, ale trudno mu powiedzieć jak się potoczą. - Trwają rozmowy między obiema stronami. Leo wyraził swój pogląd i klub również. Nie jestem upoważniony, żeby mówić co zdecyduje klub albo co zdecyduje Messi. To poufne - powiedział menedżer, cytowany przez Romano.
Wychowanek zostanie?
Pod znakiem zapytania stoi także przyszłość innego piłkarza. Tym razem mowa o wychowanku FC Barcelony, Ansu Fatim. Mimo młodego wieku, jego karierę jak na razie storpedowały kontuzje.
- Nie mogę zagwarantować, że Ansu Fati na 100 proc. zostanie, ponieważ to nie zależy ode mnie. Mogę za to przyznać, że Xavi mu ufa. Powiedziałem Ansu, żeby sam zadecydował o swojej przyszłości. Nigdy nie chcę, żeby nasi utalentowani wychowankowie opuszczali Barcelonę - zapewniał Yuste, również cytowany przez Romano.
FC Barcelona w następnym spotkaniu (1 kwietnia) zmierzy się na wyjeździe z Elche CF. Katalończycy mają już 12 punktów przewagi nad drugim Realem Madryt w rozgrywkach o mistrzostwo kraju. To właśnie Królewscy będą ich kolejnym rywalem. Zespół Carlo Ancelottiego przyjedzie na Camp Nou 4 dni później i spróbuje odrobić jednobramkową zaliczkę, by awansować do finału Pucharu Króla.
Zobacz także:
- Rosną szanse na udział gwiazdy FC Barcelony w El Clasico
- Ile zarabiają Polacy w Ligue 1? Dominacja Paris Saint-Germain. Kwoty zwalają z nóg