Miał być następcą Lionela Messiego, tymczasem za chwilę może go już nie być w Dumie Katalonii. Ansu Fati nie gra tak, jak się spodziewano. Jaka będzie jego przyszłość? W bieżącym sezonie zaliczył dla FC Barcelony 38 występów (najczęściej wchodzi jednak z ławki) - skompletował w nich sześć goli i trzy asysty.
Fakt, że Fati nie jest podstawowym piłkarzem Katalończyków, mocno nie podoba się ojcu zawodnika. Bori Fati udzielił wywiadu w Hiszpanii, o którym jest bardzo głośno.
- Dlaczego Xavi nie daje mu szansy? To jest dobre pytanie. Będzie miał swoje powody. Drużyna wygrywa, ma 12 punktów przewagi nad Madrytem i nie jest wzruszona. To sprawiedliwe, że każdy zawodnik powinien walczyć o swoje miejsce na boisku. Nie jestem niezadowolony z Xaviego, Ansu nie jest zły na Xaviego, on zawsze był jego idolem. Jestem zły jako ojciec - tłumaczy Bori.
ZOBACZ WIDEO: Tak zachował się Santos. Zdradzamy kulisy
Ojciec Fatiego chciałby, aby syn poszukał nowego klubu. Niedawno informowano, że Hiszpan może trafić pod skrzydła Mikela Artety. Arsenal to nie jedyny klub zainteresowany sprowadzeniem wschodzącej gwiazdy. Innymi zespołami, z którymi jest łączony Fati są m.in. Manchester United czy Bayern Monachium.
- Powiedziałem Ansu, że jeśli sytuacja się nie zmieni, to najlepiej będzie, aby zmienił otoczenie, ale on powiedział mi, że nie mam racji. On nie chce podpisać umowy z innym klubem, ale ja chcę, aby odniósł sukces. Nie zamierzam już przychodzić na stadion, jestem bardzo zły. Miał oferty rok temu, ale on nie chciał ich słuchać - dodaje Bori Fati.
Kontrakt młodego Hiszpana z FC Barceloną wygasa dopiero 30 czerwca 2027 roku.
Zobacz także:
Przyleciał do Polski. Nagle wypalił w naszym języku
Lewandowski zalał się łzami. "Nie byłem na to gotowy"