"To był naprawdę dziwaczny moment" - pisze włoska prasa o zdarzeniu, które miało miejsce na początku drugiej połowy meczu ACF Fiorentina - SC Braga (3:2) w ramach rozgrywek Ligi Europy.
Arthur Cabral właśnie świętował zdobycie bramki dla gospodarzy, po tym jak francuski sędzia Benoît Bastien wskazał, że jego zegarek (system Goal Line Technology) zasygnalizował, że piłka przekroczyła linię bramkową.
Sytuacja zmieniła się jednak w ciągu kilku minut. I to o 180 stopni!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
Sędzia został wezwany przez swoich kolegów z wozu VAR i po długiej ocenie wideo odwołał bramkę. Jest to prawdopodobnie pierwszy przypadek, gdy Goal Line Technology przyznał bramkę, a sędzia sprawdza tę decyzję na wideo.
"Sprawdzamy technologię technologią. Ta sytuacja przejdzie z pewnością do historii" - mówili komentatorzy stacji Viaplay.
Głos - po meczu - zabrał także trener Fiorentiny Vincenzo Italiano.
- Szczerze mówiąc, nie rozumiałem, co się stało. Widzieliśmy zdjęcia i wyglądało na to, że piłka przeszła linię. Nie jesteśmy pewni, co się stało - powiedział.
Ten wieczór we Florencji z pewnością przejdzie do historii i wywoła kolejną debatę między tymi, którzy zawsze byli przeciwni wprowadzaniu narzędzi technologicznych w piłce nożnej, a tymi, którzy pozostają za.
Źródło: Viaplay