Już przed rozpoczęciem mundialu wiele osób zastanawiało się, czy Karim Benzema pojedzie do Kataru. Przez kilka tygodni przed turniejem zmagał się z problemami zdrowotnymi, przez co przegapił kilka meczów Realu Madryt. Ostatecznie znalazł się w kadrze reprezentacji Francji, ale jej nie pomógł.
Okazało się, że nie był w stanie zagrać żadnego meczu i wrócił do Madrytu. Niedługo później zaczęły pojawiać się informacje dotyczące poprawy jego stanu zdrowia i potencjalnego powrotu do Kataru. Jednak to wszystko szybko zostało zdementowane, a sam zawodnik kilka dni przed finałem turnieju zagrał w meczu towarzyskim Realu.
W mediach ukazywały się doniesienia o jego konflikcie z selekcjonerem, Didierem Deschampsem. Nowe światło na łamach RMC Sports rzucił francuski dziennikarz, Daniel Riolo. Te doniesienia mogą jeszcze bardziej uwiarygodnić teorię o tym, że szkoleniowiec nie za bardzo chciał powrotu napastnika do kadry.
- Był zmuszany do przeciążania się na treningach, gdy nie chciał tego robić i doznał nawrotu kontuzji. Ale wciąż mógłby być na ławce do 1/8, a w ćwierćfinale byłby w pełni zdrowy. Benzema zasłużył na więcej szacunku. Zrobiliśmy z niego idiotę i pozbyliśmy się go. Niektórzy gracze jak Hugo Lloris, Antoine Griezmann, czy Olivier Giroud nie mieli nic przeciwko jego odejściu - stwierdził dziennikarz.
To też pokazuje, że wielu osobom we francuskiej drużynie obecność napastnika Realu nie była za bardzo potrzebna. Zaczynając od selekcjonera, a kończąc na jego boiskowych kolegach. Zatem zakończenie przez niego kariery reprezentacyjnej nie powinno zaskakiwać.
Czytaj też:
Radomiak zatrudnia i zwalnia
Minister ma swój typ na trenera kadry
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale trafił! Komentator oszalał po tym golu