Selekcjoner USA bez zaufania. "Niektórzy zastanawiają się czy..."

PAP/EPA / RUNGROJ YONGRIT / Na zdjęciu: Gregg Berhalter
PAP/EPA / RUNGROJ YONGRIT / Na zdjęciu: Gregg Berhalter

Stany Zjednoczone wróciły na mundial po ośmiu latach przerwy. - Ten zespół pokazał już momenty wielkiej jakości, jedności i intensywności w ważnych meczach, ale ma też obecnie swoje problemy - mówi WP SportoweFakty dziennikarz Charles Boehm.

Artykuł ukazał się w ramach cyklu "Oczami świata", w którym WP SportoweFakty rozmawiają z dziennikarzami z krajów-uczestników mundialu w Katarze.

W 2018 roku reprezentacji USA sensacyjnie zabrakło na mundialu. Na MŚ 2022 jej piłkarze wrócili więc do rywalizacji wśród najlepszych drużyn świata po ośmiu latach przerwy, a ich występ ma duże znaczenie w kontekście przyszłości. Ma dać doświadczenie na kolejny turniej, który odbędzie się w Ameryce Północnej.

- To najprawdopodobniej najmłodsza drużyna na mundialu, a w związku z tym mocno nieprzewidywalna. Nikt tak naprawdę nie wie, na co stać ją w Katarze, a w związku z tym nie ma wobec niej wielkich oczekiwań. Awans do fazy pucharowej byłby odebrany jako sukces - mówi nam dziennikarz Charles Boehm z portalu mlssoccer.com.

Selekcjoner bez zaufania

USA wylosowały na MŚ Grupę B z Anglią, Iranem i Walią. Z tą ostatnią drużyną zremisowały w pierwszym meczu na turnieju, ale przy okazji udało się im pozostawić naprawdę pozytywne wrażenie. - Ogólnie nie ma jednak wielkiej wiary w szanse na dobry wynik - nie kryje Boehm.

ZOBACZ WIDEO: Cały świat patrzy na niego. "Kontrowersyjna i ciekawa postać"

- W kraju jest spora ekscytacja występami naszych piłkarzy w Katarze, ale kibice mają powody do niepokoju przed spotkaniami. Pierwszym są trudni rywale, a drugim osoba selekcjonera Gregga Berhaltera. Nie ma zaufania ani do jego oceny potencjału zawodników, ani do umiejętności taktycznych. Zdaniem wielu osób za mocno przywiązuje się do preferowanego przez siebie stylu gry zamiast użyć takiego, który pozwoliłby najlepiej wykorzystać piłkarzy - tłumaczy dalej nasz rozmówca.

Piłkarze USA starają się prezentować dość atrakcyjny i ofensywny futbol. Właśnie za takie podejście zebrali sporo pochwał po pierwszym meczu MŚ, mimo że nie udało się go ostatecznie wygrać. - System trenera opiera się na posiadaniu piłki, ruchu zawodników, pressingu i wysoko ustawionej linii defensywnej. Większość sukcesów z ostatnich dwóch lat osiągnięto jednak grając w bardziej bezpośredni i zwyczajnie prostszy sposób, więc niektórzy zastanawiają się czy to nie byłaby lepsza droga - mówi Boehm.

Dyskusje, kontuzje i nadzieja

W kadrze USA na MŚ 2022 nie brak piłkarzy doskonale znanych z najlepszych lig Europy. Na liście powołanych przez Berhaltera znalazły się wszystkie największe gwiazdy, lecz powołania i tak wywołały sporą dyskusję kibiców i mediów. - Wiele osób nie ufa w jego oceny i nie rozumie pozostawienia w domu tak dobrych graczy jak chociażby Jordan Pefok czy John Brooks - opowiada Boehm.

- Ten zespół pokazał już momenty wielkiej jakości, jedności i intensywności w ważnych meczach, ale ma też obecnie swoje problemy i one z pewnością zmniejszają szanse na mundialu. Mam tu na myśli na przykład kontuzje. Zresztą martwi, że tacy ważni zawodnicy jak Gio Reyna, Timothy Weah czy Sergino Dest także są mocno podatni na urazy i w każdej chwili sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować - dodaje amerykański dziennikarz.

Warto zauważyć, że wśród wymienionych wyżej piłkarzy nie ma Christiana Pulisicia. A to z jego grą wiąże się największe nadzieje w USA. - To gwiazda tej drużyny i przywódca "złotego pokolenia" jak nazywa się często piłkarzy z jego i podobnych roczników. Jest pod ciągłą presją naszych fanów, którzy obserwują go w Chelsea. Tam często brak mu regularności, lecz w kadrze nigdy nie zawodzi. Oczekujemy więc od niego bardzo dobrej postawy w tym turnieju - podkreśla Boehm.

W piątek, w drugim meczu na mundialu w Katarze USA zagra z Anglią. Początek meczu o godz. 20 czasu polskiego.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty

To się stało w szatni USA po meczu z Walią

Komentarze (0)