Gorąco w Bayernie Monachium. Oliver Kahn krytykuje piłkarzy

Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciu: Oliver Kahn
Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciu: Oliver Kahn

Nastroje w Bayernie Monachium po porażce 0:1 z FC Augsburg są fatalne. Mistrzowie Niemiec zawodzą na całej linii, a gorzkie słowa w kierunku piłkarzy wypowiedział prezes Oliver Kahn.

W tym artykule dowiesz się o:

Tego nikt się nie spodziewał, ale Bayern Monachium zalicza właśnie najgorszy start ligowego sezonu od 21 lat. Po trzech remisach z rzędu Bawarczycy przegrali w sobotę z Augsburgiem 0:1, a bohaterem gospodarzy okazał się Rafał Gikiewicz, który bronił jak w transie, a po meczu usłyszał pochwały od samego Manuela Neuera.

Atmosfera w szatni Bayernu daleka jest od ideału. Niektórzy piłkarze mają być niezadowoleni z liczby minut, jakie otrzymują i obwiniają za ten stan rzeczy Juliana Nagelsmanna. Jednym z nich jest Leon Goretzka, któremu nie podoba się fakt, że po kontuzji stracił miejsce w podstawowej jedenastce. Niezadowolony jest także młody pomocnik, Ryan Gravenberch.

Po meczu z Barceloną nastroje w Monachium nieco się poprawiły, jednak po sobotniej wpadce w Bundeslidze znów jest gorąco. Prezes Oliver Kahn ma pretensje do zawodników, że ci mniejszą wagę przyjmują do meczów w krajowych rozgrywkach, a większą do Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO: Niecodzienna decyzja Kownackiego. Co na to Michniewicz?!

- Jesteśmy całkowicie przekonani do Nagelsmanna. Trener jest oczywiście zaniepokojony, wszyscy się martwią, jesteśmy w złym humorze. W przypadku niektórych graczy prawdopodobnie zakorzeniło się przekonanie, że można potraktować Bundesligę jako drugorzędną. Tak to nie działa - tłumaczy Kahn dla niemieckiego sport1.de.

Jak informuje dziennikarz Kerry Hau, jeszcze w niedzielę Nagelsmann chce spotkać się ze swoimi podopiecznymi i przeanalizować ostatnie wyniki, zanim cała drużyna uda się wspólnie na Oktoberfest.

Potem nastąpi przerwa na mecze reprezentacji. Kolejny mecz Bawarczycy zagrają dopiero 30 września, gdy zmierzą się z Bayerem Leverkusen.

Zobacz także:
"Otwieracz Lewandowski". Szaleństwo w hiszpańskich mediach
Widać to nawet na zdjęciach. "Lewy" nikogo nie oszuka

Źródło artykułu: