Pogoń ma za sobą mały sukces, jakim był pierwszy w historii awans w europejskich rozgrywkach innych niż Puchar Intertoto. Portowcy zawdzięczali zwycięstwo w dwumeczu z KR Reykjavik wynikowi 4:1 osiągniętemu przy Twardowskiego. Wstydliwa porażka 0:1 na Islandii nie odebrała szczecinianom możliwości rzucenia wyzwania Broendby IF w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy.
- Cały dwumecz zapowiada się bardzo interesująco dla szczecińskiej społeczności, ale i dla nas drużyny. Dla takich dni się gra i chcemy też wygrać oraz awansować. Takie jest założenie, choć wiemy, że nie będzie łatwo - mówi Jakub Bartkowski, obrońca Pogoni na konferencji prasowej.
- Cieszymy się, że na trybunach będzie komplet publiczności. Czekamy na pełne otwarcie stadionu - dodaje Bartkowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 93. minuta. Wynik? 0:0. I nagle coś takiego!
Na stadionie został prowizorycznie wyznaczony sektor gości dla delegacji z Danii. W meczach w PKO Ekstraklasie szczecinianie oficjalnie nie przyjmują zorganizowanych grup przyjezdnych kibiców. Bartkowski zapewnia, że wymówką dla Pogoni nie będzie zapowiadana upalna pogoda.
- Jest lipiec i taka pogoda mogła się przytrafić. Groźniejszym przeciwnikiem niż upał będzie Broendby. Przed nami jeszcze sierpień i jest szansa, że równie wysoka temperatura będzie powtarzać się - mówi Bartkowski.
Trenerzy na konferencjach prasowych licytowali się na to, kto ma większą wiedzę o przeciwniku. Szkoleniowiec Broendby wyjawił nawet, że jego sztab analizował wszystkie mecze Pogoni od początku roku.
- Mieliśmy przed ostatnim treningiem analizę dotyczącą tego, jak mamy grać jako drużyna i jak wykorzystać dogodne momenty oraz sektory boiska. W dniu meczu skoncentrujemy się na poszczególnych piłkarzach Broendby - opowiada Jakub Bartkowski.
Początek spotkania Pogoni z Broendby w czwartek o godzinie 18:30.
Czytaj także: Kibice się doczekali. Jest pierwszy transfer Pogoni Szczecin
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę