Lech mistrzem Polski! Zadyszka Rakowa na ostatniej prostej

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Joao Amaral
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Joao Amaral

Raków Częstochowa przegrał na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 0:1 i na kolejkę przed końcem traci do Lecha Poznań pięć punktów, co oznacza, że Kolejorz może już dziś świętować kolejny tytuł! Zagłębie z kolei utrzymało się w lidze na następny sezon.

Nieprawdopodobne emocje towarzyszyły meczowi w Lubinie. Zagłębie w dramatycznych okolicznościach wygrało z Rakowem Częstochowa 1:0 po golu Kacpra Chodyny z rzutu karnego w piątej minucie doliczonego czasu gry.

To oznacza, że Miedziowi są już pewni utrzymania w PKO Ekstraklasie, z kolei Raków stracił matematyczne szanse na wyprzedzenie Lecha Poznań. Kolejorz mistrzem Polski!

Raków na pewno zdawał sobie sprawę, że tylko zwycięstwo w Lubinie pozwoli zachować szanse na mistrzostwo. Ale, będąc zupełnie obiektywnym, na boisku absolutnie nie było tego widać. Raków jakby nie miał pomysłu na grę w ofensywie. Częstochowianie totalnie przespali pierwszą połowę.

ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"

I mogli mówić o szczęściu, że nie stracili gola. Zagłębie chciało pójść za ciosem po efektownej wygranej z Radomiakiem Radom. Teraz skala trudności była oczywiście znacznie wyższa, natomiast to lubinianie sprawiali dużo lepsze wrażenie. Przede wszystkim stwarzali sytuacje, ale Vladan Kovacević był w bardzo dobrej dyspozycji i parę razy swoimi interwencjami naprawiał błędy, głównie Oskara Krzyżaka, dla którego był to dopiero trzeci mecz w Ekstraklasie. Trener Marek Papszun dostrzegł najsłabsze ogniwo w swoim zespole i Krzyżak na drugą połowę już nie wyszedł.

Trudno powiedzieć czy to przez to czy po prostu Raków uznał, że pora wziąć się do roboty, ale po przerwie oglądaliśmy odmieniony zespół z Częstochowy. Zagłębie było spychane do głębokiej defensywy. Był dobry pressing, doskok, akcje skrzydłami, sporo wrzutek. Dwukrotnie groźnie głową strzelał Tomas Petrasek, próbował też z rzutu wolnego Ivi Lopez, jednak przyjezdnym nie udało się pokonać Kacpra Bieszczada. Raków nie miał problemów z przedostaniem się w okolice pola karnego Zagłębia, natomiast w wielu fragmentach szwankowało ostatnie podanie, a gdy już piłka dotarła do strzelca, to ten nie trafiał w bramkę.

Remis również nie dawał nic Rakowowi, ale w doliczonym czasie gry sytuacja zrobiła się jeszcze gorsza. Zoran Arsenić ręką zablokował strzał Cheikhou Dienga i sędzia po analizie VAR wskazał na jedenasty metr. Jednocześnie Arsenić został wyrzucony z boiska. Z rzutu karnego nie pomylił się wspomniany wcześniej Chodyna i na stadionie w Lubinie zapanowała istna euforia.

KGHM Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 1:0 (0:0)
1:0 Kacper Chodyna 90+5'

Składy:

Zagłębie: Kacper Bieszczad - Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Sasa Balić, Mateusz Bartolewski - Kacper Chodyna, Łukasz Poręba (83' Tomasz Pieńko), Łukasz Łakomy, Filip Starzyński (72' Aleksandar Scekić), Erik Daniel (54' Martin Dolezal) - Patryk Szysz (54' Cheikhou Dieng).

Raków: Vladan Kovacević - Tomas Petrasek, Oskar Krzyżak (46' Wiktor Długosz), Zoran Arsenić - Fran Tudor, Igor Sapała (55' Szymon Czyż), Walerian Gwilia (90+4' Władysław Koczerhin), Patryk Kun - Ivi Lopez, Vladislavs Gutkovskis (76' Jakub Arak), Mateusz Wdowiak (76' Sebastian Musiolik).

Żółte kartki: Łakomy, Daniel, Kopacz, Scekić, Chodyna, Bieszczad (Zagłębie) oraz Petrasek, Arsenić (Raków).
Czerwona kartka: Arsenić 90+4' / za drugą żółtą.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

[multitable table=1339 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
Chcesz wygrywać, strzelaj karne. Piast wciąż w grze o puchary
Waldemar Fornalik odmienił Piasta w przerwie. Przyznał, co powiedział piłkarzom

Źródło artykułu: