Emocje w meczu gigantów - relacja z meczu Rosja - Brazylia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Obrońcy tytułu z Aten, Brazylijczycy przegrali w czwartek z reprezentacją Rosji 1:3. Dla podopiecznych Bernardo Rezende była to już druga z rzędu porażka z ekipą Sbornej - jakiś czas temu Mistrzowie Świata ulegli zespołowi trenera Alenko w półfinale Ligi Światowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Rosja - Brazylia 3:1 (22:25, 26:24, 31:29, 25:19)

Rosja: Połtawski, Tietiuchin, Kosarjew, Wołkow, Kuleszow, Grankin, Werbow (libero) oraz Michajłow, Ostapienko, Bierieżko, Chamuckich.

Brazylia: Marcelinho, Andre Heller, Andre Nascimento, Murilo, Gustavo, Dante, Sergio (libero) oraz Bruno Rezende, Anderson, Rodrigao, Giba.

Na początku meczu trwała walka punkt za punkt, ale po bloku Wołkowa na Dante to Rosjanie prowadzili 8:6. Brazylijczycy natychmiast odrobili straty i gra znów się wyrównała, a po skutecznym ataku Andre Nascimento Canarinhos prowadzili 16:15. Kolejne trzy akcje znów wygrali Mistrzowie Świata (dwa razy skutecznie zaatakował Murilo) i ich przewaga wzrosła do czterech punktów (19:15). Tych strat Rosjanie nie byli w stanie odrobić i po bloku Andre Nascimento na Tietiuchinie to Brazylijczycy wygrali pierwszą odsłonę czwartkowego spotkania.

Schodząc na pierwszą przerwę techniczną drugiego seta Rosjanie prowadzili 8:5, a chwilę później ich przewaga wzrosła do pięciu punktów (11:6). Dzięki atakom Andre Nascimento Brazylijczycy odrobili część strat, ale przewagę cały czas utrzymywali gracze Alekno (m. in. 13:10, 17:14). Chwilę potem w polu zagrywki pomylił się Ostapienko, a Murilo zablokował Michajłowa i strata Brazylijczyków wynosiła już tylko punkt (18:19). Kiedy błąd popełnił Wołkow, na tablicy wyników był remis (20:20), a walka o zwycięstwo w tej partii zarobiła się bardzo emocjonująca. Ostatecznie jednak tą odsłonę mecz, po ataku Kosarjewa i bloku Kuleszowa 26:24 wygrali Rosjanie.

Od początku trzeciego seta wyraźnie lepiej grali Brazylijczycy, a kiedy po ataku Andre Nascimento ich prowadzenie wzrosło do pięciu punktów (15:10) wydawało się, że Mistrzom Świata nic nie odbierze zwycięstwa w tej partii. W drugiej części tego seta fantastycznie grali jednak Rosjanie - bardzo dobrze radził sobie zwłaszcza wprowadzony chwilę wcześniej Bierieżko. Zawodnicy Sbornej szybko zaczęli odrabiać straty i po ataku Połtawskiego przegrywali tylko dwoma punktami (18:20). Brazylijczycy prowadzili jeszcze 22:20, ale po dwóch akacjach Michajłowa (i dzięki zagrywce Połtawskiego) na tablicy wyników był remis (22:22). W samej końcówce oba zespoły miały piłki setowe, ale po błędzie, który popełnił Dante ze zwycięstwa w tej partii cieszyli się Rosjanie (29:27).

Czwartego seta lepiej rozpoczęli podopieczni trenera Alekno, ale po dwóch asach serwisowych Gustavo 7:6 prowadzili Brazylijczycy. Przy stanie 11:11 najpierw punkt zdobył Michajłow, a następnie skutecznym blokiem popisał się Kuleszow i Rosjanie znów mieli przewagę. Na drugą przerwę techniczną ekipa Sbornej schodziła prowadząc 16:13, a po wznowieniu gry ich prowadzenie jeszcze wzrosło (18:14 po kolejnym w tym meczu bardzo dobrym ataku Michajłowa). Przy stanie 19:16 dla Rosjan Bernardo Rezende zdecydował się nawet na wpuszczenie na boisko walczącego z urazem barku Giby, ale nawet ten zawodnik nie był w stanie odmienić losów spotkania. Podopieczni trenera Alekno wygrali czwartego seta 25:19, a cały mecz 3:1.

Źródło artykułu: