Nie wiadomo co było przyczyną ataku na Amerykanów. Wiadomo jednak, że zamachowiec chwilę później popełnił samobójstwo. Przedstawiciele Komitetu Olimpijskiego USA, przy współpracy z ambasadą tego kraju w Chinach oraz policją w Pekinie próbują ustalić przyczyny tragicznego wypadku. Nie podają też, czy tragedia dotknęła pierwszego szkoleniowca, Hugh McCutcheona, czy któregoś z jego asystentów.
Przede wszystkim jednak chcą w trybie natychmiastowym wzmocnić ochronę dla amerykańskich uczestników Igrzysk Olimpijskich i całej olimpijskiej delegacji USA.