Japońskie rozczarowanie Polek (relacja)

Polskie siatkarki od porażki rozpoczęły swój udział w turnieju interkontynentalnym do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Na inaugurację przegrały z gospodyniami turnieju, Japonkami. Mimo porażki, polskie siatkarki nie muszą grać kolejnych spotkań z nożem na gardle. Jedna, a nawet dwie porażki nie odbierają wszystkich szans, jednakże na więcej podopieczne Marco Bonitty pozwolić sobie nie mogą.

W tym artykule dowiesz się o:

Polska - Japonia 1:3 (20:25, 25:27, 25:19, 17:25)

Składy zespołów:

Polska: Skowrońska-Dolata, Glinka-Mogentale, Liktoras, Bednarek, Barańska, Sadurek, Zenik (l) oraz Skorupa, Podolec i Rosner

Japonia: Kurihara, Takeshita, Takahashi, Sugiyama, Araki, Kimura, Sano (l) oraz Omura, Sakurai, Tajimi i Kano

Polki fatalnie rozpoczęły swój udział w tym turnieju, niemoc w ataku i błędy własne spowodowały, że Japonki prowadziły 4:0. Pierwszy punkt zdobyliśmy po kiwce Mileny Sadurek, potem znakomitym atakiem popisała się Miyuki Takahashi, popularnie zwanej "Shin" i było 5:1. Dwa kolejne "oczka" padły łupem biało-czerwonym, najpierw skutecznie z obejścia zagrała Agnieszka Bednarek a chwilę później razem z Małgorzatą Glinką powstrzymały blokiem Saori Kimure. Niestety aż do pierwszej przerwy technicznej Polki nie zdobyły żadnego punktu, a czwarty punkt podarowała nam Megumi Kurihara wyrzucając piłkę w aut, mimo tego prowadziły 8:4. Po przerwie mocno huknęła Bednarek, ale Yuko Sano idealnie wybroniła piłkę, na szczęście Polek, Megumi Kurihara trafiła w blok. Przy stanie 12:7 popularna" Maggie "powstrzymała na pojedynczym bloku Kurihare, w następnej akcji Glinka wykorzystała przechodzącą piłkę i siatkarki z "Kraju Kwitnących Wiśni" prowadziły 12:9. Gdy Barańska zaserwowała w aut, trener Marco Bonitta dokonał podwójnej zmiany Milenę Sadurek zastąpiła Anna Podolec, a Katarzynę Skowrońską zmieniła Katarzyna Skorupa. Dobra kiwka Podolec z prawego skrzydła i było 10:15. Liktoras zaserwowała lekko i w aut i na drugą przerwę techniczną Polska schodziły przegrywając 10:16. Biało-czerwone mozolnie i niezwykle trudno zaczęły odrabiać straty, z lewego skrzydła jak z armaty uderzała Glinka, dobrze działał blok, w którym brylowała Anna Barańska. Gdy ważną kontrę skończyła Anna Podolec było już 18:16, w następnej akcji zablokowana z obejścia została Erika Araki i gospodynie prowadziły tylko 18:17. Po długiej wymianie z obu stron i piłce na dwudziesty pierwszy punkt, polskie blokujące wpadają w siatkę, dzięki temu Japonki prowadziły 23:20. W dwóch kolejnych akcjach Anna Podolec z trudnych sytuacji nie przedarła się prze siatkę i japońskie siatkarki wygrały tą partię 25:20.

Druga partia rozpoczęła się od wymiany ciosów z obu stron i pięknych obron, niestety kończący atak Małgorzaty Glinki zatrzymał się na siatce. Do remisu po 1 atakiem ze środka doprowadziła Agnieszka Bednarek, chwilę później swoją zagrywką ustrzeliła Saori, a w kolejnej akcji popisała się znakomitym asem serwisowym i było 3:1 dla Polek. Podopieczne Shoichi Yanagimoto odrobiły dwa następne "oczka". Po ataku Barańskiej prowadziliśmy 4:3, była także szansa na piąty punkt, ale Polki pogubiły się w ataku i ponownie był remis 4:4. Przy stanie 4:6 Kurihara wyrzuciła piłkę w aut. Glinka pomyliła się w ataku, ale Japonka popsuła zagrywkę i prowadziliśmy 8:6. Po przerwie świetną obroną popisała się Mariola Zenik, niestety ponownie w polskie ekipie przytrafiło się fatalnie nieporozumienie. Przy stanie 12:10 na boisku pojawiła się Milena Rosner za Małgorzatę Glinkę, od razu została "poczęstowana" zagrywką z którą sobie nie poradziła i było 10:13. Po świetnej obronie Zenik nieliczną kontrę polskiego zespołu skończyła Podolec i rywalki prowadziły 15:13. Punkt ze środka zdobyła Erika Araki i Japonki zeszły na drugą przerwę techniczną prowadząc 16:13. Jednak po przerwie nasze siatkarki zaczęły grać dobrze w bloku i w obronie doprowadzając do remisu po 19. Na prowadzenie wyszliśmy po mocnym zbiciu piłki przez Agnieszkę Bednarek. Także dwa kolejne punkty na swoje konto zapisały Polki, które prowadziły 22:20. Niestety zagrywka w aut Bednarek i złe przyjęcie Glinki sprawiły, że siatkarki z "Kraju Kwitnących Wiśni" doprowadziły do remisu po 22. Podopieczne Marco Bonitty miały także piłkę meczową, kiedy kapitalnym atakiem z drugiej linii popisała się Małgorzata Glinka. W tym momencie o czas poprosił trener Japonek, po niej swoją zagrywkę zepsuła Podolec. Do remisu 24:24, Japonki doprowadziły po zablokowaniu Barańskiej na lewym skrzydle, a w kolejnej akcji zablokowana została Liktoras, o czas poprosił trener Polek. Po przerwie Małgorzata Glinka z drugiej linii uderzyła w sam narożnik boiska. Gdy w następnej akcji Glinka została zablokowana, Japonki miały piłkę meczową, która wykorzystały chwilę później, bardzo dobrym atakiem z szóstej strefy popisała się Shin.

Początek trzeciej partii to wyrównana gra z obu stron, po asie serwisowym Maszy Liktoras, prowadziliśmy 6:4. Gdy przez japoński blok przedarła się Agnieszka Bednarek, Polki schodziły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:7. Po trzech błędach, jednego Shin i dwóch Saori Kimury, nasze siatkarki prowadziły 12:8. Ponownie kapitalną obroną popisała się Zenik, a wszystko spokojnym plasem skończyła Liktoras i było 14:10 dla Polek. Na drugą przerwę techniczną biało-czerwone prowadziły 16:11, za sprawą efektownemu i efektywnemu atakowi Agnieszki Bednarek. Gdy środkowa Farmutilu Piła popełniła jednak błąd przekładając rękę na japońską stronę, a Megumi Kurihara popsuła zagrywkę było 18:14. Polki kontrolowały przebieg w tej partii grając niezwykle spokojnie i w miarę kombinacyjnie, bardzo dobrą zmianę na zagrywce dała Katarzyna Skowrońska maksymalnie utrudniając rywalkom przyjęcie. Po kolejnej długiej akcji mieliśmy setbole, Shin uderzyła w aut. Japonki wybroniły pierwszego setbola po ładnej krótkiej, ale Shin ponownie pomogła nam serwując w siatkę.

Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia Japonek 2:0, ale do remisu po 2 doprowadziła Bednarek, zagrywając asa serwisowego. Ponownie rozpoczęła się ostra wymiana ciosów z obu stron, znakomicie w ataku spisywała się Podolec, działał także nasz blok i było po 6. Polki miały kontrę, ale Barańska popełniła fatalny błąd, plas w siatkę. Bednarek znów daje sobie radę z krótkiej. Mariola Zenik wyczynia cuda w obronie, niestety w końcu musi skapitulować po mocnym uderzeniu Saori . Japonia wychodzi na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 8:7. Po przerwie Yuko Sano podbiła atak Podolec, ale piłka wróciła na drugą stronę, niestety z prawego skrzydła zablokowana została Glinka. Przy stanie 10:8 dla rywalek, Glinkę zmienia Rosner i ponownie Milena nie poradziła sobie z zagrywką Sachiko Sugiyamy. Gdy na tablicy wyników było 14:9 dla Japonek, trener Marco Bonitta dokonał zmian powrotnych na boisko wróciła Sadurek i Skowrońska. Kimura psując zagrywkę dała nam dziesiąty punkt, w następnej akcji świetnie blokiem zagrała Barańska i było tylko 14:11. Była także szanse na kolejne "oczko", ale beznadziejnie zaatakowała Skowrońska, później było nie wiele lepiej, uderzając daleko w aut dała Japonkom osiemnasty punkt. Gdy Bednarek skończyła ze środka było 18:14, ale skutecznym atakiem po skosie odpowiedziała Saori. Atak Małgorzaty Glinki w aut, podciął już Polkom skrzydła na dobre, tego meczu już wygrać się nie dało, Japonki prowadziły 20:14. Biało-czerwone zdobyły jeszcze tylko trzy punkty, które oddały nam rywalki wyrzucając piłki w aut. Żenujący błąd Skorupy w rozegraniu dał podopiecznym Shoichi Yanagimoto piłkę meczową, którą wykorzystały już za pierwszym podejściem, Barańska bez wiary uderzyła w blok piłka spadła na naszą stronę i było 25:17 dla gospodyń turnieju.

Źródło artykułu: