- Być może nie chcieli się spotkać ponownie z nami w dalszej części turnieju, a może po prostu trener Mendez postanowił dać odpocząć wyjściowej szóstce przed dalszą rywalizacją.
Dawid Murek przyznał, że nie wie jak Polacy zachowaliby się będąc na miejscu Hiszpanów. - Podejrzewam jednak, że zagralibyśmy najmocniejszym składem i walczylibyśmy o zwycięstwo tak, jak w każdym innym spotkaniu. Zawodnicy z zapartym tchem przyglądali się kolejnym akcjom meczu, nie tracąc wiary do końca. - Nadzieja jest zawsze. Przychodząc dziś na mecz liczyliśmy, ze Hiszpanie jednak wygrają. Niestety tak się nie stało – skwitował po jego zakończeniu polski przyjmujący.
Czego najbardziej żal w tej chwili? - Chyba tych paru piłek, których nie skończyliśmy w tie breaku. Mieliśmy trzy punkty przewagi i dwa skuteczne ataki mogły zdecydować o naszym zwycięstwie. Teraz jednak nie ma co roztrząsać i zastanawiać się co by było, gdyby.
Dawid Murek podkreślił, że mimo iż Polska nie awansowała do półfinałów, to zagrała całkiem dobry turniej. - Biorąc pod uwagę wszystkie problemy zdrowotno – kadrowe, brak w składzie tych zawodników, na których zazwyczaj opiera się gra, uważam, że nie było źle
Sam siatkarz jest zadowolony ze swojej postawy. - Forma mnie nie opuszcza i mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu - ocenił. Przed turniejem Murek nie był pewien, czy da radę zagrać trzy mecze pod rząd na najwyższym poziomie, bo nigdy wcześniej nie był w podobnej sytuacji zdrowotnej.- Okazało się, że mogę i to jest dla mnie bardzo budujące. Skurcze minęły, kolano na razie nie boli i z tego również bardzo się cieszę.
Druga okazja awansu do Igrzysk Olimpijskich przeszła nam koło nosa. Teraz pozostaje turniej ostatniej szansy, w maju. - Zrobimy wszystko, by ją wykorzystać. Szanse na awans olimpijski oceniam w tej chwili na pięćdziesiąt procent. Wszystko zależy od zdrowia chłopaków. Dawid Murek dziś nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć, czy zagra wraz z reprezentacją w turnieju interkontynentalnym. - Zależy czy zdrowie mi na to pozwoli. Turniej w Izmirze kosztował mnie bardzo dużo sił. Boli mnie dosłownie każda część ciała - informuje. Dodaje również, że wiele zależy od Raula Lozano i jego koncepcji drużyny. - Gdybym dziś miał podjąć decyzję czy zostaję w kadrze, to powiedziałbym, że nie. Ale podkreślam jeszcze raz – wszystko zależy od zdrowia
*Z Izmiru dla Sportowych Faktów Ilona Kobus