Holandia w półfinale dopiero po karnych! - relacja z meczu Holandia - Kostaryka

Dzielna Kostaryka stawiła ogromny opór Pomarańczowym i przez 120 minut utrzymywał się bezbramkowy remis. Poległa dopiero w serii jedenastek, w dużej mierze wskutek genialnego planu Louisa van Gaala.

Louis van Gaal nie mógł postawić w pojedynku na Arena Fonte Nova w Salvadorze na kontuzjowanego Nigela de Jonga, a decyzją selekcjonera wśród rezerwowych usiedli Leroy Fer, Klaas-Jan Huntelaar oraz Jonathan de Guzman. Po raz pierwszy na mundialu w Brazylii w wyjściowej "11" znalazł się natomiast 20-letni Memphis Depay z PSV Eindhoven, który partnerował w ataku Robinowi van Persiemu i Arjenowi Robbenowi. Wśród Kostarykan nie wystąpili pauzujący za kartki Oscar Duarte oraz narzekający na uraz Roy Miller.

Przed pierwszym gwizdkiem pojawiały się głosy, że zmęczeni trudami turnieju podopieczni Jorge Luisa Pinto nie będą równorzędnym rywalem dla Oranje i ci bez trudu uzupełnią stawkę półfinalistów. Holandia od początku meczu rzeczywiście przeważała, jednak wynikało z tego bardzo niewiele. Liczne podania Pomarańczowych nie skutkowały kreowaniem dogodnych sytuacji strzeleckich, a pojedynek długo nie dostarczył zbyt wielu emocji.

Przed upływem półgodziny gry jedynie van Persie, Depay i Wesley Sneijder przetestowali Keylora Navasa, który nie miał większych problemów ze skutecznymi interwencjami. Golkiper hiszpańskiego Levante kunszt musiał pokazać w 39. minucie po ładnym uderzeniu Sneijdera z rzutu wolnego. Piłka zmierzała do siatki przy słupku, ale Navas nie dał się zaskoczyć. Kostarykanie grali z kontrataku i nie potrafili przebić się przez holenderską defensywę. Sporą aktywność wykazywał Christian Bolanos, lecz bez poważnego zagrożenia dla Jaspera Cillessena.
[ad=rectangle]
Po zmianie stron zespół ze strefy CONCACAF nadal był w stanie walczyć jak równy z równym z ekipą van Gaala. Co więcej, Kostarykanie nieco częściej zaczęli gościć w okolicach pola karnego. W 60. minucie Joel Campbell domagał się nawet podyktowania jedenastki po rzekomym faulu Bruno Martinsa Indiego, jednak Rawszan Irmatow słusznie nie przerwał gry. Po drugiej stronie boiska niezłymi kombinacjami popisywało się trio Robben - van Persie - Sneijder, ale za każdym razem Holendrom brakowało ostatniego podania, które otworzyłoby drogę do bramki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wraz z upływem minut rosła jednak przewaga faworyta spotkania, a Kostarykanie zaczęli opadać z sił i coraz częściej salwowali się faulami. W 80. minucie centymetrów do szczęścia zabrakło Sneijderowi, który mocnym strzałem z rzutu wolnego posłał piłkę w słupek! Kilka chwil później w podbramkowym zamieszaniu huknął van Persie, lecz wprost w Navasa. Snajper Manchesteru United miał jeszcze w regulaminowym czasie gry dwie "setki", lecz najpierw minął się z piłką, a następnie jego próbę na linii bramkowej na spółkę z... poprzeczką zablokował Yeltsin Tejeda.

Arbiter zarządził dogrywkę, a przed jej rozpoczęciem drużyna Pinto ponownie zwarła szyki i była w stanie stawiać opór coraz bardziej zniecierpliwionym Pomarańczowym. Niezmordowany Robben przeprowadzał kolejne ataki (co ciekawe, po faulach na gwieździe Bayernu sędzia pokazał aż cztery żółte kartki!), ale nie przynosiły one efektu bramkowego. Holendrzy nie mogli posłać wszystkich piłkarzy do ataku, ponieważ dzielni Kostarykanie od czasu do czasu wyprowadzali kontry.

W 106. minucie van Gaal zastąpił obrońcę napastnikiem, licząc na uniknięcie serii jedenastek. Tymczasem piłkarze z Ameryki Środkowej wydobyli z siebie resztki sił i zaczęli nacierać na bramkę Cillessena! Kilka akcji Bolanosa powstrzymali obrońcy, ale w 117. minucie Marcos Urena znalazł się w sytuacji sam na sam i jedynie świetna reakcja golkipera Ajaxu pozwoliła Holandii zachować czyste konto! Ostatnie słowo w dogrywce należało do Sneijdera, lecz jego techniczny strzał sprzed pola karnego wylądował na poprzeczce bramki Navasa.

Przed serią rzutów karnych van Gaal zdecydował się na pokerową zagrywkę, zastępując Cillessena mierzącym 193 centymetry Timem Krulem. Trener nie po raz pierwszy na tym mundialu "miał nosa", ponieważ golkiper Newcastle United wyczuł intencje Bryana Ruiza oraz Michaela Umany i wprowadził swój zespół do półfinału. Doświadczeni Holendrzy uderzali bezbłędni, nie dając nadziei Navasowi na skuteczne interwencje.

Piękny sen kopciuszka skończył się na ćwierćfinale, ale miana rewelacji turnieju nikt Kostaryce nie odbierze. Holendrzy o czwarty w historii finał mundialu zagrają 9 lipca z Argentyną.

Holandia - Kostaryka 0:0, k. 4:3
Rzuty karne:

0:1 - Celso Borges
1:1 - Robin van Persie
X - Bryan Ruiz (Krul obronił)
2:1 - Arjen Robben
2:2 - Giancarlo Gonzalez
3:2 - Wesley Sneijder
3:3 - Christian Bolanos
4:3 - Dirk Kuyt
X - Michael Umana (Krul obronił)

Składy:

Holandia: Jasper Cillessen (120+1' Tim Krul) - Stefan de Vrij, Ron Vlaar, Bruno Martins Indi (106' Klaas-Jan Huntelaar) - Dirk Kuyt, Georginio Wijnaldum, Wesley Sneijder, Daley Blind - Arjen Robben, Robin van Persie, Memphis Depay (76' Jeremain Lens).

Kostaryka: Keylor Navas - Johnny Acosta, Giancarlo Gonzalez, Michael Umana - Cristian Gamboa (79' Dave Myrie), Yeltsin Tejeda (97' Jose Miguel Cubero), Celso Borges, Junior Diaz - Bryan Ruiz, Joel Campbell (66' Marcos Urena), Christian Bolanos.

Żółte kartki: Bruno Martins Indi, Klaas-Jan Huntelaar (Holandia) oraz Junior Diaz, Michael Umana, Giancarlo Gonzalez, Johnny Acosta (Kostaryka).

Sędzia: Rawszan Irmatow (Uzbekistan).
[event_poll=24833]

Źródło artykułu: