Kasperczak dla SportoweFakty.pl: Polska postawi wszystko na jedną kartę

Sobotnie spotkanie eliminacyjne Mistrzostw Świata zarówno dla Polski jak i Czech jest meczem ostatniej szansy. Oba zespoły walczą o przedłużenie nadziei na występy na mundialu. Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku? Doświadczony szkoleniowiec, Henryk Kasperczak wierzy w naszych reprezentantów. - Drużyna będzie dodatkowo umotywowana - twierdzi trener.

Sytuacja Polaków na dwie kolejki przed końcem eliminacji Mistrzostw Świata jest bardzo trudna. Biało-czerwoni muszą nie tylko wygrać z Czechami i Słowacją, ale i liczyć na potknięcia rywali. - Została nam jeszcze malutka, bo 1 procentowa szansa na awans do mundialu. Po zmianie na stanowisku selekcjonera w zespole na pewno będzie dodatkowa motywacja. Nowy trener kadry będzie chciał zmobilizować powołanych zawodników, a jest sporo nowych twarzy. Najważniejszy w tym spotkaniu będzie styl gry. Polacy zagrają tak, jak lubią. Dobrze w odbiorze, nastawią się na kontratak - powiedział Henryk Kasperczak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Podopiecznych Stefana Majewskiego czeka niełatwe zadanie. Czechy po okresie kryzysu zdają się wracać do wysokiej dyspozycji. - Dla Czechów jest to mecz ostatniej szansy. My jesteśmy w jeszcze trudniejszej sytuacji. Dodatkowo zagramy na wyjeździe. W szeregach rywala na pewno dojdzie do zmian, bo kluczowi piłkarze wrócili do zdrowia, w tym Tomas Rosicky. Czesi mają bardzo umotywowaną drużynę. Zareagowali pozytywnie na wcześniejsze, niezbyt udane mecze. Na pewno spróbują sobie dobrze zorganizować grę na naszej połowie boiska. Chyba, że im na to nie pozwolimy. Musimy zrobić wszystko, by przenieść ciężar gry na ich stronę - zauważył Kasperczak.

Faworytem do zwycięstwa w sobotnim pojedynku będą gospodarze, ale nic nie jest przesądzone. - Czesi wcześniej mieli problemy. Doszło do zmiany na stanowisku selekcjonera, było trochę zamieszania. Teraz do zdrowia wrócili kontuzjowani piłkarze i ci, którzy byli odsunięci od kadry z przyczyn dyscyplinarnych. Na pewno ich sytuacja jest bardziej stabilna od naszej, ale nie wiadomo, jakim wynikiem zakończy się to starcie. Piłka bywa nieobliczalna. My postawimy wszystko na jedną kartę, nie mamy nic do stracenia. Po zmianie selekcjonera będziemy chcieli poszukać swojej szansy - powiedział były trener Wisły Kraków i Górnika Zabrze.

Kasperczak nie ma wątpliwości, że wszystko rozegra się w głowach zawodników. - Kocham polską piłkę i chcę dla niej jak najlepiej, dlatego wierzę, że wygramy. Stawiam na Polskę. Wszystko jednak zweryfikuje boisko. Życzę naszej drużynie, by wykorzystała tą malutką szansę, jaka jej została. Najważniejsza będzie postawa zawodników. To, jak oni mentalnie podejdą do tego spotkania, jak będą umotywowani i co zrobią, by zmazać tę plamę z meczu ze Słowenią - zakończył szkoleniowiec.

Komentarze (0)