Nie kryję rozczarowania, polały się łzy. Bardzo długo walczyłam, żeby się tutaj znaleźć. Niestety taki jest sport. Wydaje mi się, że taktycznie zawaliłam sprawę biegnąc po trzecim torze - mówi Angelika Cichocka. - Możliwe, że podejmę walkę na 1500 metrów pojutrze. Wszystko ustalę z trenerem.