W Monachium Adrianna Sułek walczy nie tylko z rywalkami, ale także z kontuzją mięśnia uda. Reprezentantka Polski postanowiła jednak podjąć ryzyko i kontynuowała swój udział w zmaganiach.
Zapowiedziała, że będzie walczyć dopóki... "nie urwie jej nogi". Decyzję, co dalej, miała podjąć po środowym biegu na 200 metrów.
"Rozgrzewka do skoku wzwyż i już nie łzy i nie ryk, a wycie z bezsilności. Pomyślałam, umiem skakać, nie mogę się poddać" - pisała na Instagramie.
Drugi dzień zmagań rozpoczęła fenomenalnie. Najpierw pobiła rekord życiowy w skoku w dal, uzyskując 6,55 m.
Później poprawiła także swój najlepszy wynik w rzucie oszczepem, a więc konkurencji, w której z reguły traciła najwięcej punktów. Rzuciła 42,86 m.
Przed biegiem na 800 metrów ma 5560 punktów - o 63 więcej niż Noor Vidts. Polka aktualnie jest druga. Decydująca konkurencja odbędzie się o godz. 21:55.
Ta radość Adrianna Sułek z rekordem życiowym w soku w dal
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 18, 2022
Trwa transmisja https://t.co/fxm8Y4dyZ6 pic.twitter.com/gJDRqn3h75
Kolejna "życiówka"! Ona jest niemożliwa! @adriannasulek pic.twitter.com/kJuvmwqJ04
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 18, 2022
Czytaj także:
- Dramat Piotra Liska. Polska gwiazda poza finałem ME
- Wielkie szczęście i awans Patryka Dobka do półfinału ME
ZOBACZ WIDEO: Gol marzenie! Tylko zobacz, skąd oddał strzał