Jak poinformował portal libre.gr, zdarzenie miało miejsce w środę, 15 czerwca na stadionie uniwersyteckim w Komotini.
22-letnia Georgia Solanaki po ukończeniu części zajęć, położyła się na bieżni. Dopiero po dłuższej chwili obecni tam zawodnicy zauważyli, że lekkoatletka się nie porusza. Wcześniej myśleli, że Solanaki odpoczywa.
Lekarze próbowali przywrócić jej funkcje życiowe. Zawodniczka została przewieziona do szpitala, gdzie stwierdzono jej zgon.
- Była oddana temu, co robiła. Nigdy nie opuściła treningu. Jeszcze w środę, kiedy w Komotini mocno padało, poszła na stadion, aby zrealizować swój codzienny program. Biegała na 100 i 200 metrów, ale także skakała w dal - wspominała jedna z jej koleżanek.
- Trenowała nawet w soboty, kiedy autobusy do kampusu jeżdżą rzadko i nie zbliżają się do stadionu - dodała.
Według ustaleń biegłych, 22-latka zmarła na atak serca, który wystąpił u niej z nieznanej przyczyny. Greckie media przekazały, że po sekcji zwłok przeprowadzone zostaną jeszcze badania histologiczne i toksykologiczne w celu ustalenia dokładnych przyczyn.
Sekcja zwłok wykazała ponadto, że Solanaki nie miała żadnych problemów zdrowotnych.
W czwartek studenci jej uczelni pojawili się na stadionie, aby oddać cześć jej pamięci.
Czytaj także:
- Lewandowski przekazał znakomitą wiadomość. "Do trzech razy sztuka"
- Rekord świata na Stadionie Śląskim? Przyjedzie wielka gwiazda!