Jak Roland Freimanis wrócił do PLK. Z nim Zastal będzie bardzo mocny

Materiały prasowe / Zastal Enea BC / Na zdjęciu: Rolands Freimanis
Materiały prasowe / Zastal Enea BC / Na zdjęciu: Rolands Freimanis

Rolands Freimanis mógł trafić do Zastalu Enea BC już kilka tygodni temu, ale wtedy był za drogi dla mistrzów Polski. Ostatecznie stronom udało się znaleźć porozumienie. Jego transfer to mocny ruch zielonogórskiego klubu.

Gdy Tony Meier ogłosił zakończenie kariery (mimo posiadania ważnego kontraktu), w zielonogórskim klubie zawrzało. Na szybko bowiem trzeba było znaleźć godnego następcę, który zagwarantuje odpowiednią jakość.

Już wtedy Żan Tabak sugerował, że dobrym pomysłem byłoby pozyskanie Rolandsa Freimanisa. Chorwat w przeszłości pracował dwukrotnie z łotewskim skrzydłowym, który w minionym sezonie grał w Anwilu Włocławek.

Zielonogórzanie podjęli próbę zakontraktowania Łotysza, ale wtedy był on poza zasięgiem finansowym mistrza Polski, choć on sam w wywiadzie mówił, że klub nie przedstawił mu konkretnej oferty. - Wtedy faktycznie chcieliśmy go pozyskać, ale był dla nas niedostępny pod względem finansowym - komentuje trener Żan Tabak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej

Do Zielonej Góry w miejsce Tony'ego Meiera trafił Blake Reynolds, ale rywalizacja na dwóch frontach (PLK i VTB) sprawiła, że zielonogórzanie potrzebowali kolejnego zawodnika, który wzmocniłby rywalizację pod koszem. Wtedy klub zakontraktował Maxime'a de Zeeuwa. Transfer wydawał się ciekawym posunięciem. Belg ma spore doświadczenie na międzynarodowej arenie. Koszykarz przyjechał nawet do Zielonej Góry, ale po... jednym treningu musiał wrócić do domu z powodów osobistych. Poprosił o rozwiązanie kontraktu. Klub przystał na propozycję zawodnika.

Wtedy ponownie wykonano telefon do Freimanisa, który nadal pozostawał bez pracodawcy. Otrzymywał oferty z różnych lig (m.in Turcja, Niemcy), ale żadna z nich go nie przekonała. Koszykarz szukał klubu, w którym będzie mógł wygrywać kolejne tytuły. Zastal tym go właśnie przekonał, zgadzała się też kwota finansowa. Strony szybko doszły do porozumienia.

- Maxime przyjechał, przeszedł testy medyczne, podpisał kontrakt i dołączył do zespołu. Odbył nawet pierwszy trening, ale wtedy zgłosił problemy osobiste. Musiał wyjechać do domu, co sprawiło, że musieliśmy poszukać nowego zawodnika. Udało nam się pozyskać Rolandsa Freimanisa, który jest kolejnym elementem w naszej układance - zaznacza Żan Tabak.

- Freimanis, w przeciwieństwie do innych zawodników, ma tę przewagę, że kiedyś z nim współpracowałem. Byłem jego trenerem w młodzieżowym zespole Cajasol Sevilla, później razem też pracowaliśmy w Girona FC. Dla mnie to bardzo korzystna sytuacja, bo wiem, jakim jest człowiekiem i na co go stać pod względem koszykarskim - komentuje Chorwat.

Pozyskanie Freimanisa to mocny ruch ze strony zielonogórskiego klubu, który jest w tym momencie zdecydowanie najlepszym zespołem w PLK. Zastal Enea BC z kompletem zwycięstw (6:0) prowadzi w tabeli Energa Basket Ligi. "Z Freimanisem w składzie drużyna będzie jeszcze mocniejsza" - padają takie głosy w środowisku. Łotysz jest świetnie znany kibicom i ekspertom. Jego debiut jest planowany w środowym spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń.

Łotysz w zeszłym sezonie występował w Anwilu Włocławek. Był jedną z czołowych postaci w układance trenera Igora Milicicia. W rozgrywkach Energa Basket Ligi notował średnio 10,8 punktu i 4,4 zbiórki w każdym spotkaniu. Jeszcze lepsze statystyki osiągnął na parkietach Basketball Champions League (12,7 punktu i 4,4 zbiórki). Łotysz ma doświadczenie w rozgrywkach VTB - w tych rozgrywkach reprezentował wcześniej barwy Uniksu Kazań, BC Kalev-Cramo i VEF Ryga.

Zobacz także:
Dominik Olejniczak - z pokorą idzie po swoje. Narodziny nowej bestii w PLK
EBL. Rolands Freimanis: Szukałem klubu, w którym będę wygrywał tytuły. I taki znalazłem [WYWIAD]
NBA. Lakers - Heat. Marcin Gortat: Nie można obstawiać przeciwko LeBronowi. Król jest tylko jeden [WYWIAD]

Źródło artykułu: