Bardzo szybka była decyzja władz ligi NBA odnośnie długości kwarantanny, którą zmuszony będzie przejść Lou Williams z Los Angeles Clippers. Rozgrywającego lub też rzucającego drużyny z Kalifornii - w wyniku opuszczenia "bańki" na Florydzie - czeka aż 10 dni przymusowego
wolnego. Dlaczego aż tyle?
33-latek z powodów rodzinnych, a konkretnie pogrzebu dziadka, otrzymał zgodę na wyjazd z Orlando. Został jednak przyłapany w klubie ze striptizem. Sam zainteresowany tłumaczył jednak, że nie znalazł się tam z powodów rozrywkowych, a dlatego, żeby zjeść posiłek (więcej tutaj >>).
Tak czy inaczej Williams musiał liczyć się z tym, że po powrocie do kampusu czeka go kwarantanna, a aż 10 dni odpoczynku związane jest z tym, że w trakcie wolnego znalazł się w miejscu wysokiego ryzyka zakażeniem koronawirusem, stąd prawie półtoratygodniowa przerwa. Oznacza ona jednocześnie, że zawodnik Clippers opuści pierwsze dwa spotkania wznawianego sezonu, w tym hitowe starcie z Los Angeles Lakers.
Bobby Marks z ESPN, jeszcze przed oficjalnym potwierdzeniem długości kwarantanny dla "Sweet Lou", poinformował, że jeśli wyniesie ona dziesięć dni, 33-latek poniesie szkodę w wysokości około 150 tysięcy dolarów, bowiem przegapi dwa planowe pojedynki. Jak więc już wiadomo, obwodowy Clipps straci te pieniądze z powodu nierozsądnego zachowania.
The NBA confirms that Lou Williams must quarantine for 10 days before re-joining the Clippers. His quarantine began Saturday.
— Malika Andrews (@malika_andrews) July 26, 2020
A 10-day quarantine would see Lou Williams miss 2 seeding games and forfeit up to $150K in salary. A four-day quarantine would have Williams back on the court by the July 30 first game.
— Bobby Marks (@BobbyMarks42) July 25, 2020
Czytaj także:
NBA. Tom Thibodeau wraca na ławkę trenerską. Obejmie New York Knicks >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska