Przejście Anthony'ego Davisa do Los Angeles Lakers było jednym z najgłośniejszych ruchów na rynku NBA latem 2019 roku. Aby go pozyskać, Jeziorowcy musieli wysłać do New Orleans Pelicans paczkę graczy, w skład której weszli Brandon Ingram, Lonzo Ball oraz Josh Hart. Z wymienionej trójki zdecydowanie najlepiej wyszedł na tym pierwszy z wymienionych.
Niski skrzydłowy niemalże z miejsca stał się, u boku Jrue Holidaya, nowym liderem Pelikanów. W zawieszonych aktualnie rozgrywkach 2019/20 zdołał wystąpić w 56 meczach, wszystkie z nich rozpoczynając rzecz jasna w wyjściowym składzie. Średnio notował w nich po 24,3 punktu, 6,3 zbiórki i 4,3 asysty. Dzięki temu jest jednym z głównych kandydatów do nagrody dla zawodnika, który poczynił największy postęp.
Ponadto jego świetne występy w Nowym Orleanie zaowocowały powołaniem do Meczu Gwiazd! W nadchodzące lato stanie się wprawdzie zastrzeżonym wolnym agentem, ale szefowie Pelicans ani myślą stracić taką perełkę.
Jak donoszą amerykańskie media, klub z Luizjany jest gotów wyrównać każdą otrzymaną za niego ofertę. Ingram doskonale wpasował się w zespół i bardzo dobrze współpracował z Zionem Williamsonem, kiedy ten wreszcie był zdolny do gry. To właśnie na tej dwójce NOP zamierzają opierać swoją przyszłość w najbliższych latach.
Niewykluczone jest również to, że Ingram w ogóle nie zdoła dotrwać do czasu swojej wolnej agentury, gdyż władze Pelikanów mogą chcieć znacznie szybciej dojść z nim do porozumienia w sprawie nowej umowy.
Brandon Ingram expected to remain with Pelicans, who will reportedly match any offer for the restricted free agenthttps://t.co/j5anauYjZ5 pic.twitter.com/HOWgFyXbrN
— CBS Sports NBA (@CBSSportsNBA) March 22, 2020
Czytaj także:
NBA. LeBron James uspokaja kibiców... Lakers. "Planuje grać tu do końca" >>
Lew Alcindor. Wybryk natury, o losie którego zdecydował rzut monetą >>
ZOBACZ WIDEO EURO 2020 przesunięte o rok. Zbigniew Boniek zabrał głos! "To jedyna rozsądna decyzja"