Los Angeles Clippers odnieśli sukces, bo pokonali na własnym parkiecie bez większych problemów Sacramento Kings 127:118, lecz odbyło się to bez udziału Marcina Gortata. Polak, który w ostatnim meczu drużyny z Hollywood spędził na parkiecie 11 minut, tym razem nie dostał od trenera Doca Riversa ani sekundy. Grali Boban Marjanović i Montrezl Harrell. Ten pierwszy zdobył 11 punktów i pięć zbiórek, a wchodzący z ławki Harrell zaliczył fantastyczny występ. 24-letni skrzydłowy miał 22 "oczka", dziewięć zebranych piłek oraz pięć bloków. LAC odnieśli 20. triumf w sezonie.
Chicago go kocha, tam się urodził i wychował, został MVP w 2011 roku. Dla Derricka Rose'a to aktualnie 10. sezon na parkietach NBA, zaczynał karierę w barwach Bulls, przez ostatnie dwa lata reprezentował też New York Knicks, Cleveland Cavaliers i obecnie Minnesotę Timberwolves, do których trafił w sezonie 2017/2018. Grał przeciwko Bulls czterokrotnie, ale przez liczne urazy, z którymi musiał sobie radzić, nie miał wielu sposobności, aby zaprezentować się przed kibicami w United Center. Ten występ był jego drugim w swoim rodzinnym mieście.
Michael Jordan mawiał, że kiedy wracał do Północnej Karoliny, czuł, że czeka go sprawdzian, jakim człowiekiem się stał. I Derrick Rose starał się, z całych sił. Chciał pokazać, że Chicago może być z niego dumne. Halę odwiedził nadkomplet kibiców, on sam zaaranżował 50 biletów dla rodziny i przyjaciół. I to był jego mecz, na jego warunkach.
- To było naprawdę wspaniałe. Nie spodziewałem się czegoś takiego, to było momentami aż przytłaczające. Można powiedzieć, że ci ludzie tu wciąż mnie wspierają. Jestem szczęśliwy, że przeszedłem cały ten proces, a przy tym zostałem sobą. Mam wspaniałą rodzinę. Było też wielu ludzi, którzy uciekali z tonącego okrętu, kiedy działo mi się coś złego. I teraz już wiem, kto to był. Poznałem się na ludziach, zobaczyłem co to fałszywa i prawdziwa miłość - mówił emocjonalnie Derrick Rose.
30-latek trafił 11 na 19 oddanych rzutów z pola, co dało mu 24 punkty, miał też osiem zbiórek, prowadząc Timberwolves do triumfu nad Bulls 119:94. Rose przypomniał fanom "Byków" czasy, kiedy zdobywał tytuł MVP i zapewniał drużynie sukcesy. Kto wie, jak potoczyłaby się ich historia, gdyby nie jego hamujące karierę kontuzje. Goście z Minneapolis do przerwy prowadzili 60:37, co nadało tonu wydarzeniom na parkiecie. Środkowy Karl-Anthony Towns dodał 20 "oczek" oraz 20 zbiórek.
Toronto Raptors zatrzymali Miami Heat, którzy mieli na swoim koncie pięć zwycięstw w pięciu ostatnich meczach. I mało brakowało, a nie odnieśliby szóstego. Dwyane Wade i Justise Winslow rzucali zza łuku na zwycięstwo, ale próby obu nie doszły celu. Kluczowy rzut w całym meczu trafił za to Danny Green, także za trzy, po którym "Dinozaury" prowadziły 106:104. Tak też zakończył się mecz. Bezcenne rzeczy robił również Kawhi Leonard, autor 30 punktów i ośmiu zbiórek. Dzięku temu wszystkiemu Raptors zanotowali 26. zwycięstwo w sezonie, a trzynaste na wyjeździe.
Orlando Magic uciekli spod topora w końcówce czwartej kwarty, ale tym razem powiedzenie, co się odwlecze, nie uciecze, sprawdziło się. D.J. Augustin sprytnie wymusił faul przy rzucie za trzy i dzięki trzem celnym osobistym w samej końcówce spotkania doprowadził do dogrywki. Drużyna z Florydy przez następne dodatkowe pięć minut zdobyła jednak... dwa punkty. Phoenix Suns cztery, dzięki czemu wygrali 122:120. Magic mogą tylko żałować, a Suns świętować dziewiąty triumf w lidze. Devin Booker zdobył 35 punktów, siedem zbiórek oraz osiem asyst, jego drużyna pondato trafiła 13 na 24 próby zza łuku.
Luka Doncić otarł się o triple-double (21 punktów, dziewięć zbiórek, 10 asyst), a jego Dallas Mavericks pokonali sąsiadujących w tabeli New Orleans Pelicans, przełamali pasmo sześciu porażek i odnieśli ważne 16. zwycięstwo, a 14. w meczu u siebie. Jeszcze 30 sekund przed końcem był remis, lecz wtedy Doncić stanął na linii rzutów wolnych. Trafił dwukrotnie, tę samą czynność powtorzył 20 sekund później, ale wówczas wykorzystał tylko jeden rzut. Anthony Davis mógł doprowadzić więc do wyrównania, lecz chybił zza linii 7 metrów i 24 centymetrów. I w ten sposób jego 32 punkty oraz 18 zbiórek na niewiele się zdało.
Wyniki:
Detroit Pistons - Washington Wizards 106:95 (27:28, 27:27, 31:17, 21:23)
(Griffin 23, Galloway 22, Jackson 19 - Beal 21, Wall 21, Ariza 16, Morris 12)
Orlando Magic - Phoenix Suns 120:122 po dogrywce (32:26, 21:36, 34:28, 31:28, 2:4)
(Augustin 27, Vucevic 22, Ross 18 - Booker 35, Warren 24, Oubre Jr. 19)
Atlanta Hawks - Indiana Pacers 121:129 (31:32, 36:32, 21:31, 33:34)
(Bezamore 32, Collins 21, Dedmon 18 - Young 21, Sabonis 19, Evans 19, Bogdanovic 16, Oladipo 16)
Brooklyn Nets - Charlotte Hornets 134:132 po dwóch dogrywkach (22:29, 34:22, 23:26, 35:37, 20:18)
(Dinwiddie 37, Harris 27, Hollis-Jefferson 16, Russell 16 - Walker 35, Lamb 31, Williams 14)
Miami Heat - Toronto Raptors 104:106 (31:23, 27:21, 21:37, 25:25)
(Winslow 21, Richardson 17, Whiteside 16 - Leonard 30, Green 18, VanVleet 16)
Chicago Bulls - Minnesota Timberwolves 94:119 (18:29, 19:31, 28:23, 29:36)
(LaVine 28, Markkanen 16, Carter Jr. 12 - Rose 24, Towns 20, Gibson 16)
Memphis Grizzlies - Cleveland Cavaliers 95:87 (21:9, 24:23, 20:21, 30:34)
(Gasol 20, Conley 15, Anderson 15, Temple 11, Jackson Jr. 11 - Clarkson 24, Sexton 16, Osman 10)
Dallas Mavericks - New Orleans Pelicans 122:119 (33:30, 34:34, 23:30, 32:25)
(Doncic 21, Jordan 20, Barea 18 - Davis 32, Holiday 25, Randle 23)
San Antonio Spurs - Denver Nuggets 111:103 (34:26, 21:27, 22:22, 34:28)
(DeRozan 30, Aldridge 27, Forbes 15 - Hernangomez 27, Beasley 22, Morris 15)
Los Angeles Clippers - Sacramento Kings 127:118 (39:27, 32:29, 31:29, 25:33)
(Williams 24, Harrell 22, Harris 17 - Fox 19, Bogdanovic 13, Shumpert 12
ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"