Sytuacja bez precedensu. Bracia Ball zagrają na Litwie

Getty Images / Joshua Blanchard / Na zdjęciu: bracia Ball wraz z ojcem
Getty Images / Joshua Blanchard / Na zdjęciu: bracia Ball wraz z ojcem

LaMelo i LiAngelo Ball, bracia Lonzo - zawodnika Los Angeles Lakers, będą kontynuować swoją karierę na Litwie. Duży wpływ na losy graczy miał oczywiście ojciec zawodników, LaVar.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich tygodniach życie braci Ball obróciło się o 180 stopni. Lonzo w swoim debiutanckim sezonie w Los Angeles Lakers boryka się z różnymi problemami, natomiast LaMelo oraz LiAngelo już wkrótce biegać będą po parkietach litewskiej ekstraklasy. Obaj podpisali kontrakt z B.C. Vytautas Prienai - dotychczas ósmą drużyną tabeli.

Zamieszanie wokół nich zaczęło się, kiedy, podczas tournee w Chinach, 19-letni LiAngelo dopuścił się kradzieży okularów. Niedługo po tym incydencie koszykarz został zawieszony przez swoją uczelnię, a ojciec zdecydował się wypisać go z listy studentów. 16-letni LaMelo z kolei przerwał naukę w liceum Chino Hills, kiedy LaVar po raz kolejny pokłócił się z trenerem.

Obaj od kilkunastu dni poszukiwali klubu w Europie i ostatecznie padło na litewski Vytautas. Według opinii ekspertów, szanse na większą karierę ma 16-letni LaMelo, który w jednym z meczów w szkole średniej rzucił 92 punkty. LiAngelo natomiast jest pomijany nawet na rozszerzonych listach generalnych menadżerów w NBA.

Ojciec koszykarzy jest znany ze swoich kontrowersyjnych opinii. Tym razem jednak zdecydował się na niekonwencjonalny krok, zmieniając ścieżkę rozwoju swoich synów. LaMelo stanie się najmłodszym w historii zawodowym koszykarzem ze Stanów Zjednoczonych.

Decyzja jest o tyle kontrowersyjna, że ani trener, ani generalny menadżer litewskiej drużyny, nie mówią w języku angielskim. Co więcej, klub w ostatnim czasie miał problemy z wypłacalnością swoich zawodników. Według informacji mediów, bracia Ball podpisali swoje umowy na sześć miesięcy.

ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"

Komentarze (0)