Po raz ostatni taką serię Szymon Szewczyk miał na początku swojej przygody w Ostrowie Wielkopolskim. Koszykarz ze "Stalówką" zdobył brązowy medal, ale angażu na kolejny sezon nie otrzymał, co było pewnym zaskoczeniem, bo 34-letni podkoszowy był pewnym punktem w układance Emila Rajkovicia.
Koszykarz chciał dalej grać w BM Slam Stal, ale ostatecznie po braku porozumienia z klubem, wylądował w Anwilu Włocławek. - Liczyłem, że się dogadamy. Klub po prostu wybrał inne opcje. W Anwilu czuję się dobrze, mamy fajną ekipę. Mamy sporo do udowodnienia w tym sezonie, ale ja z optymizmem patrzę w przyszłość - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.
Szewczyk w dwóch ostatnich meczach zdobył po 18 punktów, mimo że na parkiecie w obu spotkaniach spędził poniżej 20 minut. Doświadczony podkoszowy jest ważnym punktem w zespole Igora Milicicia. Chorwacki szkoleniowiec doskonale wiedział, co robi biorąc Szewczyka, z którym współpracował w AZS-ie Koszalin.
Jego statystyki robią wrażenia, zwłaszcza, że każde z ośmiu spotkań rozpoczął na ławce rezerwowych. Szewczyk notuje przeciętnie 11,3 punktu i 3,3 zbiórki. - Rola rezerwowego? Nie ma to dla mnie żadnego problemu, bo trener umiejętnie rotuje zawodnikami. Każdy z nas ma okazję się wykazać. Najlepszym tego przykładem była druga połowa z Asseco, na którą wyszedłem w pierwszej piątce. Jak już jestem na parkiecie, to po prostu robię swoje. Staram się wykorzystywać doświadczenie i pewne przewagi nad rywalami. Na razie wychodzi - podkreśla 34-letni podkoszowy.
Wychodzi znakomicie, bo Anwil z bilansem 7:1 jest liderem PLK. Wyniki, ale przede wszystkim styl gry zespołu z Kujaw imponuje. - Wiem, że oczekiwania we Włocławku są ogromne, ale my spokojnie dążymy do celu. Robimy swoje. Idziemy krok po kroku, na pewno przydarzą się nam porażki, ale wierzę, że na ten najważniejszy okres w sezonie będziemy gotowi - przyznaje Szymon Szewczyk.
ZOBACZ WIDEO Jakub Świerczok: Swoją grę oceniam średnio