WKS Śląsk zamiesza w I lidze. Marcin Pławucki i Karol Kutta zamykają skład

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / na zdjęciu: Dominik Tomczyk
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / na zdjęciu: Dominik Tomczyk

WKS Śląsk Wrocław długo nie podawał wiadomości odnośnie swojego pierwszoligowego składu, jednak jak już zaczął o nim informować, wszystko wyjaśniło się raptem w tydzień. Znani są trenerzy, kadra, a także cele beniaminka zaplecza PLK na nowy sezon.

Koszykarski Śląsk Wrocław może być jednym z objawień kolejnego sezonu w I lidze. Pierwotnie, kiedy klub podał informacje, w której zawarł niemal wszystkich zawodników, którzy wywalczyli awans na zaplecze PLK, kibice mogli mieć pewne obawy. Byli to bowiem jednie młodzi koszykarze, bez wieloletniego doświadczenia. Następne dni przyniosły jednak znaczny obrót spraw.

Kolejno ogłaszani byli Adrian Mroczek-Truskowski, Marcin Bluma, Karol Michałek, Marcin Pławucki i Karol Kutta, a więc gracze, których szerszej publiczności pierwszoligowej przedstawiać nie trzeba. Nawet najmłodszy z nich, czyli zaledwie 20-letni Kutta, ma już za sobą dwa pełne sezony rozegrane w I lidze, a ostatni rok spędził w USA. Wcześniej ogrywał się w barwach Astorii Bydgoszcz, gdzie czerpał garściami od Pawła Lewandowskiego, Tomasza Prostaka, czy Marcina Dymały, a więc doświadczonych na tym szczeblu zawodników z pozycji 1-2.

Z kolei Pławucki, po dwóch latach gry w roli zmiennika w Sokole Łańcut, otrzymał w SKK Siedlce szansę bycia podstawową jedynką i ze swojej roli wywiązywał się bardzo dobrze. Był bezsprzecznym liderem zespołu, grającego jednak w kratkę i muszącego przez to bić się w play-outach o utrzymanie. I właśnie w tej fazie wicelider klasyfikacji asyst (śr. 5,8) brał na siebie ciężar gry i siedlczanie zdołali się utrzymać na zapleczu PLK. 27-latek powinien być zatem sporym wzmocnieniem wrocławskiego klubu.

Ale i młodzi gracze w zespole nie są nowicjuszami. Jakub Musiał, Mateusz StawiakWojciech Jakubiak i Dominik Wilczek dwa lata temu co prawda spadli ze Śląskiem z I ligi, ale już wtedy byli ważnymi postaciami. Poznali ten poziom, a rok później - już w drugiej lidze - okrzepli i nauczyli się wygrywać. W dodatku do ekipy dołączył zdolny środkowy Aleksander Dziewa (w II lidze śr. 14,6 pkt. 8,6 zb.), a na wyższym poziomie zaczął grać Maciej Krakowczyk. W połączeniu z doświadczeniem Blumy, Pławuckiego i przede wszystkim Mroczka-Truskowskiego, ta kompilacja może wypalić.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gwiazdy Arsenalu trenowały... kung-fu (WIDEO)

- To będzie mieszanka młodości z doświadczeniem. Jest to już pierwsza liga i dużo poważniejsze granie, lepsi zawodnicy, lepsze drużyny. Musieliśmy zatem sięgnąć po graczy, którzy występują już na tym szczeblu od wielu sezonów, znają inne zespoły, oblicze pierwszej ligi i dobrze się w niej czują - powiedział dla telewizji Sportgame trener wrocławian, Dominik Tomczyk.

Sporym atutem Śląska powinna być wymienność pozycji wśród zawodników obwodowych oraz silna strefa podkoszowa. Na papierze bowiem, czwórka Dziewa, Bluma, Stawiak i Michałek, wspierana dodatkowo przez mogącego grać na niskim lub silnym skrzydle Krakowczyka, wygląda obiecująco. Wrocławianie zaskoczą zapewne niejednego rywala w lidze. Na ten moment zespół Dominika Tomczyka i Jacka Krzykały prezentuje się naprawdę przyzwoicie, a celem drużyny ma być co najmniej górna ósemka.

Znane są także organizacyjne plany Śląska. Popularna Kosynierka nie będzie już w stu procentach jego domem. - Będziemy rozgrywać mecze w hali AWF-u, ale z treningami będzie nieco inaczej, gdyż będziemy ją jedynie wynajmować i współdzielić z koszykarkami Ślęzy. Naszym głównym obiektem treningowym będzie nadal Kosynierka - zaznacza Tomczyk. Ponadto wiadomo, jakie sparingi zaplanował klub. Wrocławianie w okresie przygotowawczym zmierzą się m.in. z ekipami z Prudnika, Leszna, Kutna czy Kłodzka. Jedynym przeciwnikiem z PLK będzie natomiast MKS Dąbrowa Górnicza.

Źródło artykułu: