Zgorzelczanie bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie spotkanie w Zielonej Górze. Po pierwszej połowie prowadzili 48:39, prezentując świetną koszykówkę. - W pierwszej połowie wszystko wykonaliśmy świetnie. Dobrze podawaliśmy sobie piłkę, penetrowaliśmy, trafialiśmy trójki z czystych pozycji - robiliśmy wszystko, co chcieliśmy. Zdobyliśmy 48 punktów i to mi się bardzo podobało - przyznał Mathias Fischer.
Po przerwie sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Podrażniony Stelmet BC Zielona Góra w trzeciej kwarcie odrobił straty z nawiązką i ostatecznie wygrał całe spotkanie 94:85. - Stelmet w drugiej połowie zagrał bardzo dobrą koszykówkę, szczególnie w trzeciej kwarcie, którą wygrali 28:13. Zdobyli w niej bardzo wiele punktów, grając tak, jak my w pierwszej połowie. W drugiej połowie zgubiliśmy naszą koncentrację. Mieliśmy zbyt wiele strat, strasznie rzucaliśmy wolne - ocenił trener PGE Turowa Zgorzelec.
Mistrzów Polski do zwycięstwa w sobotnim meczu poprowadził Łukasz Koszarek. Kapitan Stelmetu BC Zielona Góra zanotował 19 punktów i rozdał 12 asyst. Zgorzelczanom nie udało się zatrzymać reprezentanta Polski, co było jednym z ich planów na starcie w hali CRS. - Nie udało nam się zbudować na nim presji i wymusić więcej jego strat. To wpłynęło na lepszą drugą połowę w wykonaniu Stelmetu. Zielonogórzanie zasłużyli na zwycięstwo - skomentował Fischer.
ZOBACZ WIDEO Drużyna Łukasza Skorupskiego bez przełamania - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]