Goście nie odnieśli jeszcze wyjazdowego zwycięstwa, a w całym sezonie wygrali tylko dwa mecze. Z notowaną na trzecim miejscu w tabeli Spójnią Stargard starali się jednak podjąć wyrównaną walkę. Gospodarze w ostatnich tygodniach nie zachwycali i przegrali cztery z sześciu pojedynków. Słabszą formę potwierdzali w pierwszej połowie. Zaczęli od prowadzenia 4:0 po skutecznych akcjach Marcina Dymały. Później jednak byli apatyczni i stracili 13 punktów z rzędu.
Zetkama Doral Nysa Kłodzko po nerwowym początku uwierzyła, że może śmiało sobie poczynać na niezdobytym w tym sezonie terenie. Najgroźniejsi byli Rafał Wojciechowski - 14 punktów i osiem zbiórek oraz Aleksander Leńczuk, który rzucił 13 "oczek". Przyjezdni po dziesięciu minutach prowadzili 18:10. Z upływem czasu tracili jednak siły, a w ataku nie grało im się już tak swobodnie.
Spójnia Stargard coraz lepiej broniła. W drugiej połowie straciła tylko 16 punktów, a łącznie 46. W defensywie z pewnością podopieczni Krzysztofa Koziorowicza rozegrali najlepszy mecz w sezonie. Musieli się wykazać pełnym zaangażowaniem. W przeciwieństwie do większości spotkań kompletnie nie szło im w ataku. Statystyki z pierwszej połowy były dramatyczne - 21 zdobytych punktów i 0/8 celnych rzutów z dystansu.
Po przerwie stargardzianie dokonali nadzwyczajnej przemiany. Rzucili 49 "oczek". Trafili 15/17 prób za dwa i 5/12 za trzy punkty. Dzięki temu zniwelowali 11 "oczek" straty i wypracowali najwyższą w sezonie zaliczkę. W tym meczu kluczowa okazała się postawa kilku indywidualności. Pudłował Damian Janiak, ale 27 punktów zdobył Marcin Dymała. Wojciech Fraś był bezbłędny i dołożył 12 "oczek". Dystansowe przełamanie drużyny to zasługa Huberta Pabiana, który do 10 punktów dołożył dziewięć zbiórek.
ZOBACZ WIDEO Paweł Paczkowski: Każdy kolejny mecz jest meczem o wszystko (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Końcówka nie była, więc emocjonująca a kibice spokojni o zwycięstwo swojej drużyny mogli powoli opuszczać halę. Na parkiecie pokazali się wychowankowie: Bartłomiej Berdzik i debiutujący w ligowym meczu Dominik Grudziński. Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Konrad Koziorowicz, który kilkanaście sekund po zameldowaniu się na parkiecie trafił "trójkę". Jako niespotykaną ciekawostkę trzeba odnotować fakt, że w tym czasie gospodarze grali w liczebnej przewadze. Przy masowym dokonywaniu zmian doszło do pomyłki i przez chwilę na parkiecie przebywało sześciu koszykarzy Spójni. Dopiero później uwagę na ten fakt zwrócili sędziowie i ukarali gospodarzy przewinieniem technicznym.
Spójnia Stargard - Zetkama Doral Nysa Kłodzko 70:46 (10:18, 11:12, 20:9, 29:7)
Spójnia: Dymała 27, Fraś 12, Pabian 10, Raczyński 9, Pytyś 4, Janiak 3, Koziorowicz 3, Śpica 2, Bodych 0, Berdzik 0, Grudziński 0, Lewandowski 0.
Zetkama Doral Nysa: Wojciechowski 14, Leńczuk 13, Bluma 8, Muskała 5, Kasiński 2, Kliniewski 2, Kowalski 2, Lipiński 0, Rogalewski 0.
[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]