[b]
WP SportoweFakty: Dlaczego Polpharma Starogard Gdański zdecydowała się na transfer Kevina Johnsona?
[/b]
Mindaugas Budzinauskas: Brakowało nam właśnie zawodnika takiego typu, jak Johnson. Nie mieliśmy dużej rotacji wśród podkoszowych graczy i kiedy Martynas Sajus doznał jeszcze kontuzji, to wyraźnie było widać, że brakuje nam kogoś dobrze zbierającego piłki. Wszyscy wiedzą, że Kevin Johnson kimś takim właśnie jest. Nie chcemy też zostać znowu w takiej sytuacji, że w przypadku kolejnej kontuzji będziemy mieli problemy pod koszem.
Kevin Johnson w marcu doznał zerwania ścięgna Achillesa. Ostatnio w lidze greckiej nie szło mu najlepiej. Czy jego zatrudnienie nie wiąże się z poważnym ryzykiem?
- Myślę, że on będzie potrzebował czasu, aby wrócić do swojej optymalnej formy i kondycji. My to rozumiemy i zrobimy wszystko, żeby zrobił to jak najszybciej, bo takie kontuzje mają swój ślad. Czy jest ryzyko? Przecież zawodnik nie utracił swojej wartości i umiejętności grania w koszykówkę i zbiórki. Po prostu będzie trochę wolniejszy, może nie taki skoczny jaki był, ale z czasem wszystko wróci do normy.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 52. Rafał Kot: cieszy mnie rywalizacja Maćka z Kamilem Stochem [2/3]
Czy zatrudnienie nowego koszykarza oznaczać będzie jakieś odejście z waszej drużyny?
-
Nie, nie zakładamy tego. Wszyscy, którzy są w zespole zostają z nami.
Pytam, bo zastanawiać może np. sytuacja Szymona Długosza, o którego mocno walczyliście przed sezonem. Przyjście Kevina Johnsona będzie oznaczać jeszcze mniej miejsca w rotacji dla tego zawodnika.
-
Na jego pozycji gra Łukasz Diduszko, jest też Uros i nie ma takiej konieczności, żeby coś mieszać, kiedy ktoś dobrze się prezentuje. Tego miejsca faktycznie Szymonowi brakuje, ale solidnie pracuje na treningach i jest cały czas gotowy na zmiany. Może na początku sezonu słabiej prezentował się w kilku meczach, ale ostatnio kiedy gra pokazuje, że może dobrze wyglądać na parkiecie. Cały czas jako trener liczę, że zrobi jeszcze większe postępy i będzie wartościowym graczem. Przyjście Kevina w ogóle nie oznacza, że Szymon będzie grał jeszcze mniej. Po prostu obciążenie zrobi się mniejsze, będziemy mieli różną rotację. Ułatwi mi to pracę.
W piątek gracie z Anwilem Włocławek. Czy skorzysta pan już w tym pojedynku z najnowszego nabytku?
- Zobaczymy. On musi przejść jeszcze badania medyczne, ale jeśli wszystko będzie ok to może zagrać. Po kilku treningach za bardzo nam nie pomoże, jednak myślę, że na następny mecz z Czarnymi Słupsk będzie już w stu procentach gotowy do gry.
Do tego wraca jeszcze Anthony Miles. Dawno nie miał już trener takiego komfortu w rotowaniu składem. Jak zapatruje się pan na to starcie z włocławianami?
-
Zawsze jestem optymistą, ale to będzie bardzo trudny mecz dla nas. Anwil zrobił zmiany w zespole i gra lepiej. Na pewno obecna sytuacja ich nie satysfakcjonuje, chociaż mają niezły bilans, to wciąć myślą o medalu. Wiemy jak trudno wygrać we Włocławku, ale jesteśmy dobrze przygotowani i powiem, że nie boimy się jakoś tego.
Z Anwilem Włocławek zmierzyliście się w 1. kolejce. Czy od tamtego czasu Polpharma stała się dojrzalszą ekipą?
- Razem z Anwilem zrobiliśmy postępy w grze zespołowej. Gramy dużo lepszą koszykówkę. Do tego też u nas Martynas Sajus od tego pierwszego meczu zrobił duży postęp, Jakub Schenk zdecydowanie lepiej wygląda na boisku. To jest naturalne, że gracze się rozwijają.
Dojrzałość pana drużyny rodziła się też w bólach. Kontuzje czy zawieszenia pomogły takim graczom jak Schenk czy Davis.
-
To prawda. Było nam bardzo trudno grać i trenować. Jestem zadowolony, że wszystko wraca do normy i jest w porządku. A co do Davisa? Tak jak mówiłem na początku sezonu. On jest wartościowym i dobrym koszykarzem. Wiedzieliśmy, że potrzebuje trochę czasu. Teraz myślę, że jest w dobrej formie i kondycji. Zgodzę się, że ta sytuacja mu naprawdę pomogła.