Późne przebudzenie Spójni Stargard. Twierdza niezdobyta

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza
WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza
zdjęcie autora artykułu

Koszykarze Spójni Stargard przez trzy kwarty nie grali dobrze w meczu 14. kolejki I ligi ze Zniczem Basket Pruszków. Po kapitalnej decydującej odsłonie zwyciężyli jednak 85:78.

Gospodarze musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Huberta Pabiana. Brak skrzydłowego był sporym osłabieniem dla ofensywy Spójni Stargard. Szczególnie, że przez 30 minut do kosza nie trafiał Marcin Dymała. Mimo tych faktów stargardzianie zaczęli od prowadzenia 10:2. Stało się to głównie za sprawą Karola Pytysia. Center w niedzielę zdobył po osiem punktów i zbiórek. Miał również trzy bloki. Inny podkoszowy, Wojciech Fraś był blisko double-double - 11 zbiórek oraz dziewięć punktów. W strefie podkoszowej przeważali jednak pruszkowianie. Trafiali na wysokim procencie, szczególnie w pierwszej połowie - 14/19. Do tego przeważali w rywalizacji pod tablicami.

Znicz Basket szybko zniwelował różnicę i wyszedł nawet na prowadzenie, które utrzymał łącznie przez 22 minuty. Na niespodziankę zanosiło się pod koniec trzeciej odsłony, gdy przyjezdni wygrywali 60:50.

W ich szeregach brylowali Mikołaj Stopierzyński i Adrian Kordalski a 14 zbiórek uzyskał Robert Cetnar.

Stargardzianie, już tradycyjnie, najlepiej poradzili sobie w sytuacji, gdy widmo porażki zaglądało im w oczy. Wtedy najlepiej zafunkcjonowali w defensywie. W ostatnich minutach również zafundowali fanom huśtawkę nastrojów. Po kapitalnym fragmencie wyszli na prowadzenie 70:64. Później jednak pozwolili przeciwnikowi na odrodzenie. Team z Mazowsza w efektowny sposób wrócił do gry. Po akcjach Stopierzyńskiego, Kordalskiego i Andrzeja Paszkiewicza prowadził nawet 76:72.

ZOBACZ WIDEO Hit rozczarował, Teodorczyk bez błysku. Zobacz skrót meczu RSC Anderlecht - Club Brugge [ZDJĘCIA ELEVEN]

Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli Dymała i Paweł Lewandowski, który w całym meczu zdobył 22 punkty. Trafił wszystkie cztery próby z dystansu. Szczególnie ciekawy był przypadek Dymały. W jego dorobku znalazło się 16 "oczek" i sześć asyst. Wszystkie swoje punkty zdobył w ostatnich dziesięciu minutach.

Spójnia Stargard - MKS Znicz Basket Pruszków 85:78 (17:17, 22:26, 15:17, 31:18)

Spójnia: Lewandowski 22, Dymała 16, Janiak 15, Fraś 9, Pytyś 8, Raczyński 8, Bodych 4, Śpica 3.

Znicz Basket: Stopierzyński 19, Kordalski 14, Kierlewicz 11, Cechniak 8, Paszkiewicz 8, Tokarski 8, Madziar 6, Ornoch 0.

[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: