[tag=22810]
[/tag]Miodrag Rajković do Polski trafił przed sezonem 2011/2012. Objął wówczas ekipę z Wrocławia, z którą awansował do play-offów, mimo że dysponował bardzo młodym zespołem. To docenili działacze PGE Turowa, którzy zaproponowali pracę serbskiemu szkoleniowcowi. Rajković przystał na proponowane warunki i przeniósł się do Zgorzelca. Pozostał tam przez kolejne trzy sezony.
Serb zapisał się na kartach historii PGE Turowa. Z ekipą ze Zgorzelca sięgnął po pierwsze mistrzostwo Polski w sezonie 2013/2014 (wygrana w finale ze Stelmetem Zielona Góra 4:2). Dwukrotnie zdobył także wicemistrzostwo. Z drużyną rywalizował także w rozgrywkach Euroligi i Pucharu Europy.
Jego praca w Zgorzelcu dobiegła końca w czerwcu 2015 roku. Przez kilka miesięcy był bezrobotny. W styczniu Rajković został zatrudniony jako szkoleniowiec drużyny juniorskiej Mega Leks.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Mirosław Trzeciak: Sami Hiszpanie nie wierzyli w ten zespół (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
W ostatnich tygodniach kluby z TBL pytały o możliwość zatrudnienia serbskiego szkoleniowca. W tym gronie jest m.in. Polski Cukier Toruń. Czy władze zespołu z grodu Kopernika pytały o możliwość zatrudnienia Rajkovicia? W tej kwestii zwróciliśmy się do Aleksandra Avlijasa, który reprezentuje interesy serbskiego szkoleniowca.
- Mogę zapewnić, że jeśli klub z Torunia złożyłby konkretną propozycję, to Miodrag na pewno by ją poważnie potraktował. Nie da się ukryć, że Polski Cukier to bardzo ambitny i perspektywiczny klub - odpowiada.
Miodrag Rajković jest na bieżąco z wydarzeniami w Tauron Basket Lidze. Szczególnie interesują go losy PGE Turowa Zgorzelec, który w ostatnim sezonie nie awansował do fazy play-off.
- On spędził kilka świetnych sezonów w Polsce i ma stamtąd znakomite wspomnienia, więc nie dziwi mnie fakt, że wciąż interesują go rozgrywki TBL. Muszę przyznać, że Miodraga bardzo martwi sytuacja, która dzieje się z PGE Turowem. Klub nie awansował do play-offów po raz pierwszy od momentu awansu do TBL. Do tego dochodzą kłopoty finansowe - podkreśla Avlijas.
na ponad 120 km, taki jakiś między myszami, a padliną