Jeszcze parę tygodni temu zastanawiano się czy wiślaczki faktycznie zdołają w tym sezonie zrealizować postawione przed nimi zadania. Jednak od pewnego momentu zadziwiają tak pozytywnie, że każdy następny występ jest z niecierpliwością wyczekiwany przez fanów.
Wewnątrz drużyny panuje bardzo dobra atmosfera. Warto zwrócić uwagę, że to nie wyniki ją ukształtowały. Stało się dokładnie odwrotnie. Co ważne, podopieczne Jose Ignacio Hernandeza pokonały już najmocniejszych ligowych rywali. Ostatnio w wyjazdowej konfrontacji najgroźniejszego konkurenta - Artego Bydgoszcz. Na europejskich parkietach zaś sytuacja prezentuje się znacznie lepiej niż początkowo, kiedy team notował same porażki. Nieoczekiwane zwycięstwa nad Bourges Basket i Nadieżdą Orenburg każą traktować Białą Gwiazdę jako równorzędnego przeciwnika, zatem Turczynki muszą odpowiednio się skoncentrować.
One dotąd zasłużenie osiągały korzystniejsze rezultaty. Podziw wzbudza szczególnie wygrana nad UMMC Jekaterynburg. Taka sztuka, z dużą dozą prawdopodobieństwa może nie zdarzyć się już nikomu podczas obecnej edycji rozgrywek. Barw Agu Spor broni znana na polskich parkietach Janel McCarville, która swego czasu grała dla CCC Polkowice. Wciąż musi znosić zarzuty o nadwagę, lecz Amerykanka potrafi wykorzystywać warunki fizyczne i okazuje się czołową punktującą wśród koleżanek. Pod koszem wspiera ją Lara Sanders. Mierząca 191 cm środkowa imponuje atletyzmem oraz skutecznością, dlatego defensorki Wisły czeka kawał roboty. Uwagę zwraca także Zoi Dimitrakou. Doświadczona jeśli chodzi o międzynarodowe zmagania Greczynka stanowi doskonałe uzupełnienie poprzedniej dwójki. Dzięki swojej wszechstronności umie zaskoczyć celnym "strzałem" niemal z każdej odległości.
U Mistrza Polski układ sił personalnych też się wyklarował. Przynajmniej na razie in plus wypada Devereaux Peters, chociaż najlepsza pod względem trafionych "oczek" pozostaje Laura Nicholls Gonzalez. Właściwy dla siebie rytm znalazła Yvonne Turner. Wcześniej znajdowała się w cieniu reszty. Solidny poziom zaś utrzymuje Katerina Zohnova, zachowując często wysoką skuteczność. Analizując całość widać, że system podziału ról sprawdza się w praktyce. Stąd za główny atut trzeba uznać kolektyw. A ten fakt doskonale widać również przy tylnej formacji.
Złoty medalista TBLK teraz wie, że ma szanse odebrać triumf trzeciemu euroligowcowi pod rząd. Najwięcej zależy od jego postawy. Jaką Wisłę Can Pack zobaczymy?
Początek meczu w środę o godzinie 18 30.
Wisła Can Pack chce sprawić kolejną niespodziankę. Teraz przy swoich kibicach
Dla krakowskich koszykarek nastał świetny czas. Seryjnie notują zwycięstwa i to w teoretycznie najtrudniejszych spotkaniach. Kibice liczą, że passa będzie trwać dalej.