Polfarmex zdobył Wrocław. Fatalna skuteczność Śląska

Nie było to wielkie widowisko, a oba zespoły grały falami. Zwycięsko z całego starcia wyszli jednak goście z Kutna, którzy pokonali Śląsk 64:56.

Oba zespoły grały na początku sezonu ze zmiennym szczęściem, co sprawiało, że tak naprawdę żaden wynik nie byłoby w tej rywalizacji uznany za wielką niespodziankę. Faworytem był jednak Śląsk. Pierwsza kwarta to dobra postawa podopiecznych trenera Jarosława Krysiewicza. Polfarmex wygrał ją sześcioma oczkami, czym jasno dał do zrozumienia, że stać go na wywalczenie zwycięstwa.

Z każdą minutą gospodarze grali jednak coraz lepiej, a duża w tym zasługa Jarvisa Williamsa, który zapisał na swoim koncie 10 punktów i dwie zbiórki, ale także trzy faule, co mocno ograniczało Mihailo Uvalina. Po 20 minutach wrocławianie prowadzili tylko 31:30, co zapowiadało duże emocje. Dobrze dysponowany był były zawodnik Śląska, Jarosław Zyskowski junior, zdobywca dziewięciu oczek.

Po zmianie stron ekipa z Kutna zanotowała szybki run 9-0 i przejęła kontrolę na boiskowymi wydarzeniami. Goście mieli co prawda spore problemy z faulami, ale nie przeszkadzało im to wciąż prowadzić. Niemoc Śląska przerwał po czterech minutach kapitan, Kamil Chanas. Świetny fragment zanotował natomiast Bartłomiej Wołoszyn, po którego udanych akcjach Polfarmex prowadził już 54:44. Przed decydującą odsłoną zespół trenera Krysiewicza miał zatem solidną zaliczkę.

Śląsk i Polfarmex miały duże problemy w ataku. Było to szczególnie odczuwalne dla gospodarzy, którym ciężko było odrobić choć część strat. Z pewnością odczuwalny dla wrocławian był tu brak jednego z liderów, Witalija Kowalenko. W składzie zabrakło także Mateusza Jarmakowicza. Dobrze spisywał się jednak Michał Jankowski, a przestój gości pozwolił Śląskowi na mozolne zbliżanie się do rywala. Koszykarze z Kutna w siedem minut zdobyli zaledwie dwa oczka, a mimo to wciąż byli na prowadzeniu. Gracze Uvalina nie wykorzystali swojej szansy, z goście złapali drugi oddech i znów odjechali, wygrywając ostatecznie 64:56.

Spotkanie było przeciętnym widowiskiem, co potwierdzają statystyki. Oba zespoły zanotowały w sumie zaledwie 19 asyst, a Polfarmexowi w odniesieniu wygranej nie przeszkodziło aż 18 strat! Gospodarze trafili zaledwie 18/62 próby z gry, co daje nieco ponad 30 procent.

WKS Śląsk Wrocław - Polfarmex Kutno 56:64 (11:17,20:13,13:24,12:10)
WKS Śląsk:

Williams 19, Jankowski 14, Smith 7, Chanas 6, Sutton 4, Madden 3, Kulon 2, Heath 1, Stawiak 0.
Polfarmex:

Wołoszyn 14, Zyskowski 13, Parker 10, Fraser 10, Johnson 7, Bartosz 4, Jarecki 4, Gabiński 2, Malczyk 0, Grochowski 0.

Źródło artykułu: