W minioną niedzielę ACK UTH Rosa przegrała w starciu dziewiętnastej kolejki ze Zniczem Basket Pruszków 65:85. Nie zrewanżowała się więc za nieszczęśliwą, jednopunktową porażkę z pierwszej rundy. - Ten mecz nam w ogóle nie wyszedł, nasza obrona pozostawiała wiele do życzenia - przyznał Łukasz Bonarek. - Przegrywaliśmy łatwo pojedynki jeden na jednego i walkę na tablicach - dodał.
[ad=rectangle]
- Myślę, że to też się odbiło na ataku, bo zawsze z dobrej, agresywnej obrony przechodziliśmy do kontry, łatwiej się grało, obrona napędzała atak, a w tym meczu tego zabrakło - nie ukrywał zdobywca dziewięciu punktów. Skrzydłowy zanotował skuteczność 4/7 z gry, miał 2 zbiórki.
Po początkowych dwudziestu minutach radomianie prowadzili 31:30. Po powrocie z szatni na parkiecie dominowali pruszkowianie. - O ile w pierwszej połowie mecz był wyrównany, tak w drugiej nasza gra się "posypała" i Pruszków z minuty na minutę powiększał przewagę - podkreślił 21-latek.
Bonarek jest wychowankiem klubu spod Warszawy. Niedzielny pojedynek miał więc dla niego szczególne znaczenie. - Zgadza się, był to dla mnie ważny mecz... Jak i dla całej drużyny. Chcieliśmy się zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy. Wiedzieliśmy, że ta wygrana może nas mocno umocnić w czołowej "ósemce", niestety przegraliśmy - skomentował.
W najbliższą niedzielę podopieczni Karola Gutkowskiego udadzą się do Sosnowca, aby zmierzyć się tam z miejscowym Zagłębiem (początek starcia o godz. 19), które wyraźnie (103:85) pokonali na początku listopada we własnej hali. - Zagłębie to teraz zupełnie inna drużyna niż w pierwszej rundzie. Myślę, że gdyby grała od początku sezonu tak jak teraz, to jej pozycja w tabeli byłaby wyższa - powiedział skrzydłowy.
Zespół prowadzony przez Tomasza Służałka zajmuje obecnie szóste miejsce w tabeli, mając na koncie 30 punktów i wyprzedzając ósmą w klasyfikacji UTH Rosę o jedno "oczko". - Jest to zespół doświadczonych zawodników, którzy, jak widać, rozumieją się bardzo dobrze na boisku. Groźny przeciwnik dla każdego, a tym bardziej na swoim terenie. Czeka nas wymagające spotkanie - zdaje sobie sprawę Bonarek.